Najpierw uciekał kradzionym autem, potem udawał grzybiarza

Policjanci po pościgu zatrzymali kierowcę, który prowadził kradzioną Toyotę Auris.

article cover
Informacja prasowa (moto)

W czwartkowy poranek policjanci drogówki zauważyli Toyotę Auris, której kierowca na widok policyjnego radiowozu nagle przyśpieszył.

Policjanci postanowili sprawdzić, jaki był tego powód, więc nadali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. Jednak siedzący za kierownicą mężczyzna nie reagował. Po przejechaniu kilkuset metrów wydawało się, że zmienił zdanie. Zjechał w zatoczkę autobusową, jednak po chwili dynamicznie ruszył, kontynuując ucieczkę.

Kierujący stwarzał rażące zagrożenie dla innych użytkowników drogi - wyprzedzał na skrzyżowaniu oraz przejściu dla pieszych, "ścinał" zakręty, jechał na tzw. "czołówkę", gnając z prędkością ponad 160 km/h.

Na jednym z zakrętów nie zdołał opanować pojazdu i wjechał do przydrożnego rowu. Po przejechaniu kilkuset metrów, widząc, że policjanci są tuż za nim, porzucił pojazd i pieszo zaczął biec w kierunku lasu. W pewnym momencie przestał uciekać i zaczął szukać... grzybów. Kiedy mundurowi do niego dobiegli, udawał zaskoczonego całą sytuacją, oświadczając, że jest grzybiarzem i nie rozumie, skąd całe zamieszanie. Mężczyzna zakończył "grzybobranie" z kajdankami na rękach.

Informacja prasowa (moto)

Po sprawdzeniu pojazdu w policyjnym systemie okazało się, że przypuszczenia mundurowych były trafne. Samochód został skradziony na terenie Niemiec kilka godzin wcześniej. Toyota użytkowana była najprawdopodobniej przez osobę niepełnosprawną, o czym świadczył wózek inwalidzki, który znajdował się w bagażniku.

Wart ponad 80 tysięcy złotych wraz z jego wyposażaniem wkrótce trafi do właściciela.

Zatrzymany 24-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego oczekuje w policyjnej celi na czynności procesowe, w tym postawienie zarzutów. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego i nieodpowiedzialne zachowanie na drodze, kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli oraz paserstwo grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Pościg za kradzioną ToyotąPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas