Mobilna stacja diagnostyczna postrachem kierowców
Aż siedem spośród 12 pojazdów skontrolowanych przy wykorzystaniu mobilnej linii diagnostycznej nie ruszyło w dalszą drogę. Inspektorzy z WITD we Wrocławiu zatrzymywali dowody rejestracyjne m.in. ze względu na niesprawne układy hamulcowe, pękniętą przednią szybę pojazdu i brak aktualnych badań technicznych.
Czynności kontrolne, które przy użyciu mobilnej stacji diagnostycznej przeprowadzili w piątek 19 sierpnia inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Legnicy, ujawniły ogromną liczbę nieprawidłowości na drogach.
Wykazano, że siedem spośród 12 skontrolowanych pojazdów nie może ruszyć w dalszą drogę ze względu na niesprawne układy hamulcowe, nadmierne luzy elementów układu zawieszenia pojazdów, wycieki płynów eksploatacyjnych, nadmiernie zużyty bieżnik opon, pęknięta przednia szyba pojazdu oraz niesprawne oświetlenie. W jednym przypadku dowód rejestracyjny zatrzymano za brak aktualnych badań technicznych pojazdu.
Tego dnia przypadków wymagających interwencji ITD było więcej. Podczas typowania pojazdów do kontroli inspektorzy zauważyli czteroosiowy pojazd samowyładowczy, którym przewożono piasek. Ładunek nie był zabezpieczony plandeką i rozsypywał się na jezdnię. W wyniku wstępnych czynności kontrolnych, na podstawie analizy dokumentu przewozowego, stwierdzono, że pojazd jest znacząco przeładowany. Ważenie na wadze stacjonarnej potwierdziło przypuszczenia: samochód z ładunkiem ważył około 43 tony, przekraczając dopuszczalną masę całkowitą o około 11 ton.
Inspektorzy skontrolowali również ciągnik siodłowy z naczepą, którym przewożono ładunek koksu z Zabrza. Kierowca został zatrzymany, ponieważ wyprzedzał inny pojazd na przejściu dla pieszych. W wyniku analizy okazanych dokumentów okazało się, że kierowca dzień wcześniej używał magnesu w celu zakłócenia pracy tachografu - rejestrował odpoczynek podczas podjazdów związanych z załadunkiem i ważeniem towaru, chcąc skrócić wymagany przy realizacji przewozu drogowego rzeczywisty czas odpoczynku.