Miasta nielegalnie pobierały opłaty za parkowanie!

NIK alarmuje, że część wpływów, jakie pobrano od kierowców korzystających z miejsc w obszarach płatnego parkowania, mogła być pozyskana nielegalnie - informuje we wtorkowym wydaniu Dziennik Gazeta Prawna.

Miasta popełniły błędy, opłaty mogły być pobierane nielegalnie
Miasta popełniły błędy, opłaty mogły być pobierane nielegalniePiotr HukałoReporter

Gazeta dotarła do najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, w którym - - jak poinformowała - "pod lupę wzięto funkcjonowanie stref płatnego parkowania (SPP) w 17 miastach - zarówno w dużych jak: Wrocław, Gdynia, Łódź czy Gdańsk, jak i mniejszych, typu Krosno, Kutno, Miastko czy Jasło".

"Kontrola objęła okres od 1 stycznia 2014 r. do 30 czerwca 2018 r. Efekt? W 16 z 17 skontrolowanych miast działania związane z organizacją odpłatnych miejsc podejmowane były +z naruszeniem obowiązujących przepisów+. W 13 z nich oznakowanie obszaru SPP było niezgodne z przepisami ustawy - Prawo o ruchu drogowym, zatwierdzonymi projektami organizacji ruchu i zasadami określonymi w ministerialnym rozporządzeniu w sprawie znaków" - czytamy w gazecie.

Według NIK "w skrajnych przypadkach nieprawidłowości podważały legalność pobieranych przez miasta opłat za postój pojazdów w strefie".

"W Głogówku na żadnej ulicy dojazdowej nie umieszczono znaków informujących o początku i końcu strefy płatnej, a miejsca nie były oznaczone białą linią. W Opolu m.in. trzy pasy postojowe i kilkadziesiąt stanowisk wyznaczonych było jedynie kostką brukową o odmiennym kształcie i kolorze, a nie odpowiednim znakiem poziomym. W Łodzi i Gdańsku brakowało wymaganych oznaczeń poziomych i pionowych (lub obu naraz). W tych czterech miastach wpływy w ciągu kilku lat (zazwyczaj okres 2014-2017) wyniosły niespełna 20 mln zł. Dziś są wątpliwości, czy pieniądze zostały pobrane zgodnie z prawem" - napisano.

Gazeta zastanawia się, "czy kierowcy mogą teraz żądać ich zwrotu?". "Prawnicy problem dostrzegają, ale na zbiorowe odzyskiwanie należności nie dają nadziei. Spodziewają się raczej, że ustalenia NIK będą ważne w indywidualnych sporach" - czytamy w DGP.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas