Kraków ograniczy ruch starszych samochodów?

Kraków, jako pierwsze miasto w tej części Europy, przeprowadził badania emisji spalin metodą teledetekcji. Podobne analizy zostały wcześniej zrealizowane w Londynie i Paryżu. Wyniki są jednoznaczne: największe przekroczenia norm pochodzą z prywatnych autobusów.

Badania zostały zrealizowane w czerwcu 2019 r. Urządzenie pomiarowe badało skład spalin samochodowych, tj. dwutlenku azotu, dwutlenku węgla, tlenku azotu, tlenku węgla, węglowodorów czy cząsteczek stałych PM. Pomiary realizowano na Alejach Trzech Wieszczów i ul. Księcia Józefa zdalnie, w normalnym ruchu. Czujniki umieszczone były blisko asfaltu, tam gdzie są rury wydechowe większości samochodów.

Z przeprowadzonej analizy wynika, iż autobusy komunikacji publicznej, spełniające normy emisji spalin Euro 6 mieszą się w normach w przypadku emisji tlenków azotu czy cząsteczek stałych PM. Średnie emisje substancji toksycznych z pojazdów osobowych, lekkich pojazdów dostawczych, autobusów prywatnych i ciężarówek przekraczają normy Euro w znacznie większym stopniu niż ma to miejsce w przypadku autobusów komunikacji miejskiej.

Reklama

W związku z tym Kraków zwróci się z apelem do rządu o opracowanie programu rządowego wyznaczającego normy emisji w prywatnym transporcie publicznym.

Ale tu jest pewien kruczek. Otóż, większość autobusów Euro 6 eksploatowanych w Krakowie nie ma rur wydechowych na wysokości zderzaka, ale... na dachu. Chodzi o Solarisy Urbino, w których silnik zabudowano w sposób "stojący", pionowo po lewej stronie, tylnej części autobusu. A takich autobusów w Krakowie jeździ ponad 300. Przy pomiarze zdalnym na wysokości asfaltu, wynik był więc nierzetelny.

Badanie wykazało również, że samochody z silnikami benzynowymi z normą Euro 2 oraz diesle z normą Euro 4 emitują znaczne ilości tlenków azotu. Dlatego Kraków chciałby dążyć do ograniczenia ruchu takich pojazdów w mieście.

Na spotkaniu prasowym nie podano żadnych konkretów, ale zasygnalizowano, że miasto będzie chciało, wzorem miast zachodnich, wprowadzać strefy, do których takie samochody nie będą mogły wjechać. Będzie to kolejny krok uderzający w kierowców. Polacy wciąż zarabiają znacznie mniej niż np. Niemcy i jeżdżą starymi samochodami nie dlatego, że lubią, ale dlatego że muszą. Co więcej, w miastach zachodnich istnieje metro, które stanowi najszybszy i najbardziej wygodny sposób podróżowania.

W Krakowie metra nie ma i szybko nie będzie. Są za to tramwaje, które nie mieszczą się już na torach, powodując ich bardzo szybkie zużywanie oraz są autobusy, dla których miasto wytycza kolejne buspasy, w konsekwencji jeszcze bardziej korkując drogi.

Przypomnimy, że norma Euro 2 obejmuje samochody wyprodukowane od 1997 do 2001 roku. Natomiast norma Euro 4 - od 2006 do 2011 roku.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy