Kontrole autobusów we Wrocławiu. 20 zatrzymanych dowodów, 15 zakazów dalszej jazdy!
Inspekcja Transportu drogowego drugi raz z rzędu skontrolowała stan wrocławskich autobusów miejskich. Jeśli tak dalej pójdzie, Wrocław może mieć poważne problemy z zapewnieniem ciągłości kursowania autobusów na swoich liniach. Tyko w październiku inspektorzy ITD zatrzymali 20 dowodów rejestracyjnych, a 15 wozów dostało zakaz dalszej jazdy!
14 października Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego we Wrocławiu postanowił zrobić użytek z mobilnej linii diagnostycznej. Rozstawiono ją w rejonie zajezdni przy ulicy Gazowej, w wyniku czego wyrywkowej kontroli poddano 23 autobusy firmy Michalczewski - podwykonawcy obsługującego linie wrocławskiego MPK.
Dramatyczny stan wrocławskich autobusów. Zatrzymane dowody rejestracyjne i zakazy jazdy
O wynikach kontroli rozpisywały się lokalne media. Inspektorzy zatrzymali wówczas aż 10 dowodów rejestracyjnych. 6 ze skontrolowanych autobusów otrzymało bezwzględny zakaz dalszej jazdy! Kontrola ujawniła liczne usterki, jak np.: niesprawne oświetlenie, nieszczelne układy hamulcowe, wycieki płynów eksploatacyjnych, łyse opony czy luzy w układzie kierowniczym.
Niestety lokalny przewoźnik nie wyciągnął z tej sytuacji właściwych wniosków. W środę, 20 października, wrocławski WITD kolejny raz ustawili swoją mobilną ścieżkę diagnostyczną w rejonie zajezdni przy Gazowej. Tym razem skontrolowano 22 autobusy, czego efektem było zatrzymanie 10 dowodów rejestracyjnych i 9 zakazów dalszej jazdy!
Jak informuje WITD: " Wśród usterek należy wymienić nieszczelny układ hamulcowy, wycieki płynów eksploatacyjnych, luzy w układzie zawieszenia i kierowniczym oraz niesprawne oświetlenie. Podczas kontroli w jednym z autobusów obficie wyciekał płyn chłodniczy. W kilku przypadkach kierowcy mimo informacji czy sygnalizacji kontrolką ostrzegawczą wyświetlanymi na desce rozdzielczej, informującej o usterce układu hamulcowego, chcieli realizować przewozy osób". Również w tym przypadku skontrolowane pojazdy należały do firmy Michalczewski.
Wrocławskie autobusy niebezpieczne? To kwestia pieniędzy
Kryzysowa sytuacja skłoniła do reakcji wrocławskie MPK. Jego prezes - Krzysztof Balawejder - wydał nawet specjalne oświadczenie, w którym zaoferował wsparcie działu technicznego MPK w diagnostyce pojazdów firmy Michalczewski i udostępnienie zaplecza technicznego oraz infrastruktury MPK mechanikom firmy Michalczewski w celu szybszej i skuteczniejszej poprawy stanu technicznego jego taboru. Czytamy w nim również, że "mając na względzie bezpieczeństwo przewozów" wrocławskie MPK zwróci się do ITD o przeprowadzanie dalszych kontroli w celu weryfikacji stanu technicznego taboru podwykonawców - firm Michalczewski i Mobilis.
Prezes wrocławskiego MPK zaznacza, że rozumie trudną sytuację podwykonawcy, która w dużej mierze jest efektem przyjętego sposobu naliczania stawki za wozokilometr. Podwykonawca realizuje obecnie usługę przewozową za stawkę niższa niż w 2015 roku, a od tego czasu koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa zdecydowanie wzrosły.