Koniec z szaleństwami na hulajnogach!
Hulajnogi będą traktowane jak rowery i będą musiały poruszać się tak jak one, czyli drogami dla rowerów - poinformował w piątek wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Dodał, że prędkość hulajnóg będzie ograniczona do 25 km/h.
Przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury (MI) przedstawili w piątek pakiet propozycji ws. uregulowania zasad ruchu urządzeń transportu osobistego (UTO).
"Urządzenia transportu osobistego będą traktowane jak pojazdy, a ich użytkownicy będą mieli prawa zbliżone do praw obowiązujących rowerzystów" - powiedział na konferencji prasowej Weber.
Jak dodał, "zgodnie z nowymi propozycjami, urządzenia transportu osobistego będą pojazdami i będą plasowane w hierarchii podobnie jak rowery".
Przedstawiciele resortu zaznaczyli, że nie chcą wprowadzać "nadmiernych restrykcji wobec którejkolwiek z grup użytkowników dróg, a jedynie zapewnić wszystkim bezpieczeństwo".
Obecnie w polskim prawie nie ma regulacji, które dotyczą np. hulajnóg elektrycznych, dlatego ich użytkownicy są traktowani jako piesi, którzy powinni korzystać z chodników.
Zmiana będzie zapewne na rękę firmom wynajmującym hulajnogi. Opłaty pobierane są za czas wypożyczenia, a mniejsza prędkość oznacza, że przejazd będzie zajmował więcej czasu.
Hulajnogi będą mogły poruszać się po chodnikach tylko wtedy, gdy nie będzie drogi dla rowerów, a dopuszczalna prędkość na drodze obok chodnika będzie wyższa niż 30 km/h - poinformował wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Kierujący hulajnogą po chodniku będzie musiał ustępować pieszym.
"Hulajnogi będą mogły poruszać się po chodnikach tylko wtedy, gdy nie będzie drogi dla rowerów i dopuszczalna prędkość na drodze obok chodnika będzie wyższa niż 30 km na godzinę" - powiedział w piątek na konferencji prasowej wiceminister Weber.
Jak dodał, kierujący urządzeniami transportu osobistego będzie musiał "poruszać się po chodniku powoli i ustępować miejsca pieszym".
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powiedział, że Belgia, Norwegia i Dania to państwa, które już uregulowały problem urządzeń transportu osobistego.
"Hiszpania, Francja i Niemcy to te państwa, które są dosyć mocno zaawansowane (w rozwiązaniu tego problemu - PAP). Dołącza do nich Polska z określeniem otoczenia prawnego, z zidentyfikowaniem, czym są urządzenia transportu osobistego, z określeniem, gdzie mogą się poruszać, jakim warunkom technicznym mogą odpowiadać oraz z określeniem, kto może i w jaki sposób się poruszać" - powiedział Adamczyk.