Kolejna potworna tragedia. Nie żyją rodzice i ich 11-letni syn

Policjanci z Będzina ustalają okoliczności i przyczyny śmiertelnego wypadku do którego doszło wczoraj około godziny 16.00 na obwodnicy Siewierza na trasie DK-78.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że skręcający z drogi 793 od strony Myszkowa kierujący Toyotą 36-letni mieszkaniec powiatu włoszczowskiego z nieznanych przyczyn wyjechał na drogę DK-78 wymuszając pierwszeństwo nadjeżdżającej od strony Zawiercia ciężarówce.

W wyniku zderzenia pojazdów kierujący osobówką i jego syn poniósł śmierć na miejscu. 36-letnia pasażerka - jednocześnie żona kierującego Toyotą zmarła w sosnowieckim Szpitalu. 

Wiadomo już, że jadący ciężarówki 61-letni mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy.

Jesień to czas kiedy warunki na drodze są niekiedy bardzo trudne. Aura daje nam dużo mniejszy margines błędu ze względu na pogorszoną przyczepność i słabszą widoczność. Czy w przypadku tego wypadku tak było? Tego nie wiemy. Wyjaśni to policyjne dochodzenie. Podstawowe pytanie brzmi następująco: dlaczego kierowca corolli verso wyjechał "pod prąd".  

Policja
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy