Kiedy ciężarówki wjadą na A4? Wkrótce decyzja

Za dwa tygodnie powinna zapaść decyzja, czy samochody ciężarowe zostaną wpuszczone na autostradę A4 między Szarowem i Tarnowem w Małopolsce. Za utrzymaniem zakazu opowiada się Tarnów, a jego zniesienia żądają miejscowości leżące przy drodze krajowej nr 94.

Za dwa tygodnie powinna zapaść decyzja, czy samochody ciężarowe zostaną wpuszczone na autostradę A4 między Szarowem i Tarnowem w Małopolsce. Za utrzymaniem zakazu opowiada się Tarnów, a jego zniesienia żądają miejscowości leżące przy drodze krajowej nr 94.

W piątek w Tarnowie odbyło się spotkanie w tej sprawie przedstawicieli ministerstwa transportu, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, parlamentarzystów ziemi tarnowskiej, władz województwa oraz zainteresowanych samorządów. Jego efektem jest powołanie specjalnego, wspólnego zespołu, który w ciągu dwóch tygodni opracuje rekomendację dotyczącą możliwości udostępnienia dla tirów tarnowskiego odcinka autostrady A4.

W piątek w Tarnowie protestowało kilkadziesiąt osób na wieść o tym, że obowiązujący obecnie zakaz może zostać zniesiony.

Reklama

Małopolski odcinek autostrady kończy się obecnie w Tarnowie, gdzie ulicami wytyczono tymczasowe zjazdy prowadzące do drogi krajowej nr 4. Władze miasta w obawie, że samochody ciężarowe zdezorganizują ruch na tych ulicach, wymogły przed otwarciem autostrady w listopadzie zeszłego roku zakaz wjazdu na nią ciężarówek o masie całkowitej powyżej 12 ton. Pojazdy te między Szarowem i Tarnowem poruszają się drogą krajową nr 94.

Pod koniec zeszłego miesiąca w Łapczycy na DK 94, (dawnej DK 4) doszło do zderzenia busa i tira, w wyniku czego zmarł 10-letni chłopiec, a 16 osób odniosło obrażenia. Prawdopodobnie w busie doszło do awarii hamulców. Po tym wypadku samorządy i mieszkańcy miejscowości leżących przy DK 94 zaczęli głośno domagać się skierowania ciężarówek na A4.

Władze Tarnowa swój sprzeciw argumentują troską o bezpieczeństwo mieszkańców i obawą przed całkowitym zakorkowaniem miasta.

Jak podkreśla zastępca prezydenta Tarnowa Henryk Słomka - Narożański, wpuszczenie ruchu ciężkich pojazdów do miasta oznacza zablokowanie wąskiego gardła przy wiadukcie kolejowym w okolicy szpitalnego Oddziału Ratunkowego w wojewódzkim szpitalu.

Według niego problemu nie byłoby, gdyby zrealizowano obietnicę z 2008 roku wybudowania obwodnicy wschodniej Tarnowa oraz dotrzymano terminów oddania do użytku całej A4 biegnącej m.in. przez Małopolskę i Podkarpacie do granicy z Ukrainą. Według pierwotnych planów autostrada miała być gotowa na Euro 2012.

Według danych władz Tarnowa, aleją Jana Pawła II, którą wytyczono zjazd, przejeżdża na dobę blisko 30 tysięcy pojazdów. To ponad dwukrotnie więcej niż przed oddaniem odcinka autostradowego do Tarnowa.

Przedstawiciele gmin leżących przy DK 94 argumentują, że skierowanie na tę trasę ciężarówek z A4 spowodowało, że przez ich miejscowości przejeżdżają tysiące tirów dziennie. Według pomiarów natężenia ruchu w Łapczycy, w środku tygodnia przez tę miejscowość przejeżdża ponad 17,7 tys. pojazdów. 36 proc. z nich to samochody o ciężarze powyżej 12 ton, głównie tiry. Zapowiadają protesty, jeśli ciężarówki nie zostaną w trybie natychmiastowym wpuszczone na A4.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: droga krajowa nr 94
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy