Jeździł karetką na sygnale i brał od księży pieniądze na paliwo

​Policjanci ze Skoków (woj. wielkopolskie) poszukują oszusta, który podawał się za ratownika medycznego, jeździł karetką na sygnale. Oszust obrał za cel księży; twierdził, że przewozi krew lub chorego i wyciekło mu paliwo - prosił o pieniądze, by zatankować i dojechać do celu.

Jak poinformował oficer prasowy KPP w Wągrowcu mł. asp. Dominik Zieliński, ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w ub. piątek "mężczyzna poruszał się ambulansem na sygnale, a w rozmowie przedstawiał historie - że przewozi krew, albo że przewozi chorego i awarii uległ bak; wyciekło paliwo i musi zatankować za 200-300 złotych, aby dojechać do celu".

Zieliński podał, że zgłoszenia o oszustwie i próbie oszustwa policja otrzymała od księży i prowadzących kancelarie w parafiach na terenie gmin Skoki, Damasławek i Kłecko. Mężczyzna dwukrotnie zdołał osiągnął cel; po otrzymaniu pieniędzy ślad po nim ginął.

Policja zaapelowała do osób, które w ub. piątek były świadkami działania oszusta w Skokach, Damasławku, bądź Kłecku, lub posiadają informacje, które mogą pomóc policjantom w zatrzymaniu podejrzewanego o kontakt z Komisariatem Policji w Skokach tel. 47 774 63 40.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy