Drzewo spadło na samochód. Kierowca miał pecha i szczęście

Niesamowitego pecha, ale i szczęście miał kierowca dostawczego Renault Trafic. Pecha, bo na samochód, który prowadził spadło drzewo. Szczęście, bo na miejscu wypadku przypadkowo znaleźli się strażacy-ochotnicy.

Do wypadku doszło w sobotnie popołudnie na lokalnej drodze w Bęczynie w powiecie wadowickim (woj. małopolskie). Przydrożne drzewo złamało się w momencie gdy przejeżdżał pod nim samochód. Spadło tak nieszczęśliwie, że uderzyło w auto na wysokości kabiny i po stronie kierowcy.

Mężczyzna został ranny i uwięziony we wraku. Niechybnie poniósłby śmierć, gdyby na miejscu nie pojawili się, przejeżdżający przypadkiem, strażacy z OSP Łączany.

Strażacy wezwali pomoc i zaczęli udzielać poszkodowanemu pierwszej pomocy. Sprawdzili parametry życiowe oraz ustabilizowali odcinek szyjny kręgosłupa. Następnie, po przyjeździe policji, wraz z funkcjonariuszami zabezpieczyli urazy rąk. Po dotarciu na miejsce zdarzenia wozu OSP Bęczyn podano poszkodowanemu tlen.

Reklama

Na miejscu wypadku pojawili się również strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Wadowicach, którzy przejęli dowodzenie akcją, wykonali dostęp do rannego, wydobyli z wraku i przekazali zespołowi karetki.

Kierowca trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy