Drogi w rozsypce, czyli znowu nas straszą

Ze 145 realizowanych obecnie kontraktów drogowych co najmniej kilkanaście prestiżowych jest zagrożonych.

"W drugiej połowie roku bankrutujący wykonawcy będą schodzili z budów albo będą z nich wyrzucani" - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" prezes Polskiego Kongresu Drogowego Zbigniew Kotlarek.

Gazeta informuje, że tak się stało już na odcinku autostrady A4 na obwodnicy Rzeszowa, z której na początku czerwca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyrzuciła firmę Radko. Zagrożone są inwestycje z udziałem tarnowskiej spółki Poldim, która ogłosiła upadłość (między innymi A4 między Brzeskiem i Wierzchosławicami).

Według "Dziennika Gazety Prawnej" pod znakiem zapytania stoją cztery wielkie kontrakty na A1 i A4 spółek z grupy PBG o łącznej wartości trzech i pół miliarda złotych. GDDKiA liczy na upadłość układową i kontynuację budów za zgodą wierzycieli. Jednocześnie przygotowuje się do ogłoszenia nowych przetargów. Ale wyłonienie wykonawców i inwentaryzacja poprzedzająca przejęcie placów budów oznaczają nawet rok opóźnienia - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Reklama
IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy