Dramatyczny pościg po centrum Warszawy. Policjanci strzelali!

​Na trzy miesiące do aresztu trafiło dwóch Gruzinów podejrzanych o kradzieże metodą "na kolec" - poinformował we wtorek podkom. Robert Koniuszy z KRP II. Dodał, że mężczyźni, uciekając przed funkcjonariuszami, spowodowali kolizję i omal nie przejechali policjantki. W trakcie pościgu funkcjonariusze użyli broni.

Jak przekazał policjant, z ustaleń kryminalnych wynikało, że dwaj Gruzini dopuścili się kilku kradzieży metodą na tzw. kolec na terenie warszawskiego Ursynowa, Ochoty i Otwocka. Metoda na tzw. "kolec" polega na tym, że przestępcy przekłuwają oponę kolcem, a następnie korzystają z odwróconej uwagi kierowcy, żeby ukraść dokumenty, pieniądze lub telefon.

"Funkcjonariusze wiedzieli też, że mężczyźni poruszający się oplem astrą mają w planach dopuścić się kolejnego przestępstwa. W dniu zatrzymania jeździli autem po terenie Ochoty i Śródmieścia, w pobliżu kantorów i bankomatów, wypatrując kolejnej ofiary. W pewnym momencie zatrzymali się na jednym z parkingów i zmienili tablice rejestracyjne w samochodzie" - podał podkom. Robert Koniuszy.

Wówczas funkcjonariusze przystąpili do akcji. Kiedy auto z mężczyznami zatrzymało się na czerwonym świetle na Rondzie Dmowskiego, kryminalni włączyli niebieskie światła migowe. Podejrzani nie mieli jednak zamiaru się zatrzymać. "Wobec tego funkcjonariusze, chcąc im odciąć drogę ucieczki, zatrzymali samochód służbowy w poprzek drogi. Kiedy z pojazdu wysiadła policjantka i dała znak do zatrzymania się, siedzący za kierownicą opla mężczyzna, ruszył pojazdem prosto na nią, chcąc ją rozjechać. Policjantce nic się nie stało, tylko dlatego, że zdążyła odskoczyć" - wyjaśnił Koniuszy.

Następnie mężczyzna wjechał w radiowóz i zaczął uciekać w kierunku Ronda de Gaulle'a. Policjanci ruszyli za nim w pościg. "Jadąc z bardzo dużą prędkością, podejrzani wjechali na torowisko i kontynuowali ucieczkę przez aleję Poniatowskiego, Most Poniatowskiego do Ronda Waszyngtona. Kierowca stwarzał poważne zagrożenie dla życia i zdrowia oraz bezpieczeństwa innych uczestników ruchu oraz policjantów. W trakcie ucieczki doprowadził do kolizji z kierującym mazdą. Nie reagował na sygnały dźwiękowe do zatrzymania się, wobec czego policjanci prowadzący pościg podjęli decyzję o użyciu broni służbowej" - poinformował Koniuszy.

Dodał, że 40-letni mężczyzna oraz jego o rok straszy wspólnik, zostali obezwładnieni oraz zatrzymani. W trakcie przeszukania samochodu oraz mieszkania obu podejrzanych policjanci znaleźli i zabezpieczyli telefon komórkowy, pochodzący z kradzieży oraz obuwie i ubrania wykorzystywane przez nich do wcześniejszych przestępstw.

Obaj mężczyźni trafili do policyjnych cel i usłyszeli zarzuty sześciu kradzieży metodą "na kolec", czynnej napaści na policjantkę przy użyciu pojazdu, umyślnego uszkodzenia pojazdu służbowego, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i kierowania pojazdem pod działaniem narkotyków. "Przestępstwa, które popełnili, w zależności od kategorii są zagrożone karami od 2 do 10 lat więzienia" - podał Koniuszy.

Dodatkowo kierowca opla został przebadany na zawartość narkotyków w organizmie. Wstępne badania wykazały, że był on pod działaniem heroiny.

Na wniosek ursynowskich policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci trzymiesięcznych aresztów. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy