Dostał 66 punktów w trzy miesiące

Jeden z kierowców z Sieradza w zaledwie trzy miesiące uzbierał 66 punktów karnych. Szybko znów nie usiądzie za kierownicą, przynajmniej legalnie.

O piracie z Sieradza poinformowała  asp. sztab. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

Historia 34-letniego kierowcy zaczęła się w kwietniu 2021 roku, kiedy na terenie jednej z sieradzkich wsi przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 30 km/h. Za swój czyn został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 zł, na jego konto kierowcy wpłynęło 6 punktów karnych.

Miesiąc później został ukarany za przekraczającą granice prawa chęć pomocy swojej znajomej, która będąc pod wpływem alkoholu uszkodziła latarnię na osiedlowym parkingu w centrum Sieradza.

Reklama

"Na miejsce skierowani zostali policjanci, którzy za kierownicą uszkodzonego audi zastali mężczyznę. Mundurowi szybko ustalili okoliczności zdarzenia, a także, w jaki sposób 34-latek znalazł się za kierownicą. Kiedy chciał jedynie przeparkować audi znajomej, na miejscu pojawili się policjanci. Funkcjonariusze zbadali stan trzeźwości obu osób. Okazało się, że zarówno kobieta, jak i jej znajomy byli +na podwójnym gazie+. 34-latek miał w organizmie 0,4 promila alkoholu. Wówczas na jego konto wpłynęły kolejne punkty, w tym przypadku 10" - wyjaśniła asp. sztab. Boratyńska.

Kolejne punkty "zarobił" za wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych oraz niebezpieczną jazdę narażając m.in. rowerzystę. Nie zastosował się też do znaków "STOP" i "Ustąp pierwszeństwa", zmuszając innego kierowcę do gwałtownego hamowania. Ponadto kierował  swoim autem nie mając już do tego wymaganych uprawnień, odebranych za poprzednie wykroczenia. Wtedy na jego konto wpłynęły kolejne 22 punkty karne.

To nie był jednak koniec dokonań drogowego pirata. W czerwcu minionego roku na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Łokietka policjanci drogówki zauważyli bowiem seata, który miał pękniętą przednią szybę. Próbowali go zatrzymać, ale kierowca im uciekł.

"Funkcjonariusze dali kierowcy wyraźne sygnały do zatrzymania. Jednak zignorował on polecenia mundurowych i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca seata uciekał ulicami w centrum Sieradza, po czym wyjechał poza teren miasta. Po drodze wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego. Przekraczając dopuszczalną prędkość, przejeżdżając na czerwonym świetle czy też wyprzedzając na przejściach dla pieszych stwarzał ogromne zagrożenie w ruchu drogowym. Policjanci szybko ustalili dane kierowcy seata. Okazał się nim 34-letni sieradzanin" - relacjonowała policjantka.

Kilka godzin później 34-latek przyszedł do komendy. Twierdził, że jego samochód został skradziony i zaprzeczał, aby uciekał przed policjantami. Jednak z ustaleń funkcjonariuszy jednoznacznie wynikało, że to on był kierowcą seata. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u niego 1,2 promila alkoholu w organizmie. Tym razem na konto kierowcy wpłynęło aż 28 punktów karnych.

Wobec 34-latka wystosowano wniosek o ponowne sprawdzenie kwalifikacji w zakresie posiadanych uprawnień. W praktyce oznacza to, że będzie musiał ponownie zdać egzamin na prawo jazdy.

Obecnie prawo jazdy mogą stracić kierowcy, którzy przekroczyli limit 24 punktów karnych, a nowi kierowcy, którzy posiadają prawo jazdy krócej niż rok, po przekroczeniu 20 punktów.

Oprac. Mirosław Domagała

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama