Dość dziwne potrącenie rowerzysty. Kto zawinił?
Kamera monitoringu uchwyciła moment potrącenia rowerzysty. Niestety, do takich zdarzeń dochodzi na polskich drogach bardzo często.
Do wypadku doszło w Radzyniu Podlaskim (woj. lubelskie). Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący Toyotą 49-letni mężczyzna w wyniku nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu rowerzyście znajdującemu się na przejeździe dla rowerów doprowadził do zderzenia.
Kierujący jednośladem, 56-letni mieszkaniec Radzynia Podlaskiego doznał obrażeń ciała i przewieziony został do szpitala. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.
Policjanci ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia oraz apelują, aby podczas poruszania się po drogach pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu i szczególnej ostrożności wobec niechronionych uczestników ruchu drogowego, którymi również są rowerzyści.
Zgodnie z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym, kierowca samochodu, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów czy przejścia dla pieszych, jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach.
Natomiast rowerzysta ma pierwszeństwo przed pojazdem tylko wtedy gdy znajduje się już na przejeździe, ma zamiar opuścić drogę dla rowerów znajdującą się na drodze poprzecznej lub porusza się po drodze dla rowerów poza jezdnią. Rowerzyście nie wolno wjeżdżać na przejazd wprost pod nadjeżdżający pojazd, podobnie jak pieszemu nie wolno wchodzić na przejście wprost pod samochód, co zostało wprost zapisane w kodeksie drogowym.
Czy więc policja ma rację, obwiniając o wypadek kierowcę? Z nagrania wideo wynika, że przed przejazdem zwalniał, co zapewne skłoniło rowerzystę do wjechania na drogę. Zrobił to wprost pod samochód, którego kierowca nie stanął i doszło do potrącenia.
Rowerzyści, podobnie jak piesi, mają sporo praw. Muszą jednak pamiętać, że jeśli dojdzie do wypadku to oni ucierpią najbardziej. Dlatego konieczne jest stosowanie zasady ograniczonego zaufania.