Czarny weekend. Kabriolet rozerwany na strzępy na Pomorzu. Wszyscy zginęli
Seria wypadków śmiertelnych tego weekendu zdaje się nie mieć końca. Trzech młodych ludzi zginęło w na drodze gminnej na Pomorzu. Auto wygląda jak zmielone.
Policyjna mapa wypadków śmiertelnych w ten weekend niestety znowu wzbogaciła się o kilka punktów. Wciąż nie minęły echa wczorajszego wypadku z Krakowa, w którym zginęli czterej młodzi ludzie. Ostatniego wieczoru doszło też do dramatycznego wypadku w miejscowości Nowiec, w którym 21-latek rozbił Volkswagena o drzewo, doprowadzając do śmierci 20-letniej pasażerki i jej nienarodzonego dziecka. Sam w ciężkim stanie trafił do szpitala w Elblągu.
Trzy ofiary wypadku Mini Coopera
Tymczasem portalstrazaka.pl donosi o kolejnej tragedii, która miała miejsce wczorajszej doby. Około 1 w nocy z piątku na sobotę Komenda Powiatowa Policji w Sztumie przyjęła zgłoszenie o wypadku na drodze gminnej między miejscowościami Gościszewo i Węgry w Pomorskiem. Świadek zdarzenia poinformował o kolizji samochodu osobowego z drzewem. Jak informują strażacy, zdarzenie miało miejsce na prostym odcinku drogi.
Asp. sztab. Karolina Kosmowska, rzeczniczka policji w Sztumie, w rozmowie z fakt.pl podała, że według wstępnych ustaleń, kierujący autem 16-latek prawdopodobnie stracił panowanie nad autem w związku z niedostosowaniem prędkości do warunków jazdy. Zjechał na pobocze i z ogromną siłą uderzył w drzewo. W wypadku zginął kierujący i dwóch pasażerów - obaj mieli po 22 lata.
Patrząc na zdjęcia wykonane przez funkcjonariuszy KPP w Sztumie trudno nawet określić markę pojazdu. Funkcjonariusze podali, że był to Mini Cooper, a detale takie jak obecność pałąka przeciwkapotażowego podpowiadają, że było to auto w wersji cabrio.