Chciał się popisać, skończył na dachu

Niespełna miesiąc cieszył się z uprawnień do kierowania 18- letni mieszkaniec gminy Mniów. Młody mężczyzna najwyraźniej przecenił swoje umiejętności w prowadzeniu Volkswagena i doprowadził do poważnego wypadku.

Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w podkieleckim Mniowie. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o wypadku osobowego Volkswagena, którego kierujący ściął słup i wjechał w ogrodzenie. Gdy na miejsce dotarli kieleccy policjanci wówczas okazało się, że niemieckie auto staranowało kilka przęseł oraz dwa słupy, a w pojeździe podróżowała grupa młodych mężczyzn.

Feralnym kierowcą okazał się (trzeźwy) 18-latek. Policjanci ustalili, że uprawnienia otrzymał na początku grudnia, ale już poczuł się na tyle pewnie, że postanowił zaimponować swoim znajomym. Finalnie zarówno on jak i podróżujący z nim rówieśnik trafili do szpitala.

Reklama

Jak widać, życie bardzo szybko zweryfikowało niewielkie umiejętności 18-latka. Szczęście w nieszczęściu, że ani on ani jego znajomi nie odnieśli poważnych obrażeń. Policjanci za rażące naruszenie przepisów zatrzymali młodemu kierowcy uprawnienia, a zachowanie nastolatka wkrótce zostanie ocenione przez sąd.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy