Autostrada A1 może zagrażać życiu?
Wykonawca autostrady A1 wyrzucony z budowy za opóźnienia i ponownie wybrany w przetargu na dokończenie prac, znów ma zastrzeżenia do projektu - ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder.
Firma zgłosiła wątpliwości dotyczące jednego z mostów w nadzorze budowlanym oraz w prokuraturze. Jej zdaniem korzystanie z przeprawy mogłoby być niebezpieczne.
W przypadku tego kontraktu niczego już nie można być pewnym, bo takiej historii jeszcze w Polsce nie było. Przed rokiem GDDKiA wyrzuciła firmę w budowy autostrady A1 za opóźnienia. Obie strony spotykają się teraz w sądzie. Urzędnicy domagają się teraz kilkuset milionów, a firma od nich ponad miliard złotych odszkodowania.
Jednocześnie ten sam wykonawca... wygrał kolejny przetarg na dokończenie prac! I znów ma zastrzeżenia do projektu mostu. Według firmy, po wybudowaniu może on stwarzać zagrożenie dla życia kierowców. Urzędnicy twierdzą natomiast, że profesor Kazimierz Flaga z Politechniki Krakowskiej potwierdza, że projekt mostu jest jak najbardziej prawidłowy.
Dziwny jest fakt, że te wątpliwości firma zaczęła zgłaszać dopiero po rozpoczęciu budowy, a mimo to zdecydowała się ponownie wystartować w przetargu i kilka tygodni po powrocie na plac budowy znów ma zastrzeżenia.
Wygląda to na jakąś grę, w której przegrać mogą nie tylko kierowcy. Wciąż nie wiadomo bowiem, kto komu będzie musiał wypłacić odszkodowanie i jak to zamieszanie wpłynie na termin oddania autostrady do użytku.