Polacy kochają (blokować) lewy pas ruchu

W krajach nieco bardziej cywilizowanych lewy pas ruchu służy jedynie do wyprzedzania. Po wykonaniu tego manewru rozsądny kierowca powraca niezwłocznie na pas prawy lub środkowy.

A jak to wygląda w Polsce? Prawym pasem ktoś jedzie z prędkością 52 km/h, środkowym ktoś inny 50 km/h, a lewym jeszcze inna osoba 49 km/h.  No i cała mas pojazdów kotłuje się na tych wszystkich pasach, a tempo jazdy musimy, chcąc nie chcąc, dostosować do zawalidrogi, który wlecze się na przedzie.


Jadę tym pasem, którym mam ochotę

Tak właśnie często tłumaczą to domorośli "mistrzowie" kierownicy. Niektórzy dorabiają do tego nawet polityczne teorie, głosząc wbite im do pustych głów treści o rzekomej demokracji, wolności, swobodach obywatelskich. W rzeczywistości jest to typowe warcholstwo. Zgodnie z przepisami wybór pasa ruchu nie jest  wcale kwestią dowolną, albowiem zgodnie z zasadą ruchu prawostronnego mamy obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.  

Reklama

Obejrzyjcie ten filmik:

To jest właśnie dokonała ilustracja tego, co napisałem na wstępie. Dwa pasy ruchu i dwa auta jadące obok siebie. Nie sposób ich wyprzedzić. One po prostu jadą równolegle jak im się podoba. Dopiero po upływie 45 sekund kierowca kombi spogląda w lusterko i zjeżdża na prawy pas. Dlaczego jednak nie uczynił tego wcześniej?

Jadę z maksymalną dozwoloną prędkością

Są i tacy, którzy uważają, że jeśli jadą z maksymalną dozwoloną prędkością, to nikt nie ma prawa ich wyprzedzić, a zatem mogą zajmować dowolny pas. To również błędne myślenie. Od karania tych, którzy rażąco łamią przepisy, jest policja. Wy nie bawcie się w "uczenie" lub "wychowywanie" kogokolwiek. Złośliwe blokowanie innych nic wam nie da, natomiast wzmaga jedynie agresję, skłania do podejmowania ryzykownych manewrów. 

Jadę lewym pasem, bo prawy jest dziurawy i powolny

To kolejna bzdura. Niejednokrotnie przez głupotę i bezmyślność kierowców to właśnie prawy pas staje się najszybszy.  Popatrzcie:

Kierowcy uporczywie jadą bez żadnego powodu lewym pasem. Jeden za drugim jak, za przeproszeniem, bezmyślne barany.  A prawy pas pusty, gładki, równy. Tak się właśnie zastanawiam, czy to kierowcy są tak słabo rozwinięci intelektualnie, czy też może cały proces szkolenia kierowców jest niewiele wart. Czy nikt wam nigdy nie mówił, do czego służy lewy pas?

Obejrzyjcie kolejny filmik:

Zastanówcie się, jak głupie i szkodliwe jest takie postępowanie, co gorsza, uprawiane na autostradach. To ewidentne tamowanie ruchu, które powoduje, że kierowcy zaczynają hamować, zmieniać pasy, a to zawsze stanowi potencjalne zagrożenie. Pewien Niemiec powiedział mi, po czym poznaje od razu kierowany przez Polaka samochód na autostradzie. Ano po tym, że lubi bez potrzeby jechać lewym pasem i nie używa kierunkowskazów. Smutne.

Uczcie się, może coś do was dotrze

Pokażę wam zatem filmik z zagranicznej autostrady, właśnie z Niemiec.

Zobaczcie, tutaj nie ma pojazdów na lewym pasie. Służy on tylko do wyprzedzania, a po wykonaniu tego manewru wszyscy wracają na prawo. Szkoda, że w mediach tak mało miejsca poświęca się bezpiecznej i prawidłowej jeździe. Może, gdyby emitować w każdym programie telewizyjnym zamiast odmóżdżających, trwających po 12 minut "przerw reklamowych" taki spot "nie jedź bez potrzeby lewym pasem durniu", przyniosłoby to jakieś rezultaty. To nic, że część widzów natychmiast obraziłaby się, poczuła dotknięta.  Jak mówi profesor Miodek, nasz język brutalizuje się. Ma rację. A jeśli tak, to i wykładana wam prawda też musi być  brutalna. Aż do bólu...

Wiemy wszak doskonale, iż żaden dureń nigdy nie przyzna się, że jest głupi.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lewym pasem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy