Piesi powinni nosić odblaski. Niestety, ten przepis okazał się martwy

Zgodnie z prawem po zmroku na terenie niezabudowanym piesi powinni nosić odznaki. Ten przepis okazał się martwy, jak zresztą wiele innych. Zachowania pieszych na drogach świadczą niestety o bardzo niskim poziomie ich świadomości motoryzacyjnej. Skutki bywają zaś tragiczne.

Brak odblasków może zakończyć się tragicznie.
Brak odblasków może zakończyć się tragicznie.ARKADIUSZ ZIOLEKEast News

Piesi powinni nosić odblaski. Tak stanowią przepisy

Art. 11 ust. 4a ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi:

Pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze dla pieszych, drodze dla pieszych i rowerów lub drodze dla rowerów.

Czy piesi stosują się do tego wymogu? Popatrzcie sami:

Pieszy ubrany na ciemno, oczywiście bez żadnego odblasku, idący w dodatku prawą stroną drogi. Na domiar złego tacy piesi często bywają nietrzeźwi, bo wracają z biesiady u kolegi czy rodziny:

Ten osobnik miał dużo szczęścia, że nie został przejechany. Można by rzec, że jeśli ktoś lekceważy swoje bezpieczeństwo, to jego sprawa. Ma ochotę zginąć pod kołami samochodu, to jego wybór... W praktyce wcale tak nie jest! Kierowca, który potrąci takiego pozbawionego wyobraźni pieszego, ma mnóstwo kłopotów, czekają go przesłuchania, rozprawa sądowa i nigdy nie wiadomo, czy jakiś biegły nie dopatrzy się jego winy, bo na przykład jechał z prędkością o 5 km/h za dużą.

Należy też wskazać, jak wielkim przeżyciem dla każdego normalnego człowieka jest świadomość, że zabiło się pieszego, nawet jeśli kierujący był całkowicie bez winy. Rozmawiałem z kierowcami, którym przytrafiło się takie zdarzenie. Jeden z nich wyznał, że wciąż ma obawy przed jazdą po zmroku. Uraz zostaje często na całe życie.

Zdarza się, że kierowca w ostatniej chwili próbuje ominąć pieszego i sam ulega wypadkowi:

Ten kierowca wykazał się wspaniałym refleksem, ale niestety manewr, który wykonał spowodował wypadnięcie samochodu z drogi i koziołkowanie auta.

Czasem takie zdarzenie kończy się niestety gorzej.

W dodatku jeden z tych pieszych szedł sobie po jezdni i to tyłem do kierunku ruchu samochodów. Nie miał więc szans dostrzeżenia ciężarówki i usunięcia się na bok.

Dlaczego piesi nie noszą odblasków?

Jest to wynik braku edukacji motoryzacyjnej społeczeństwa. Piesi nie uświadamiają sobie podstawowej kwestii: jeśli ja widzę w nocy światła samochodu z bardzo dużej odległości, to wcale nie oznacza, że kierowca widzi mnie również. Wręcz przeciwnie, jeśli nie mam żadnych odblasków, kierowca dostrzeże mnie dopiero z odległości 10-15 metrów.

Samochód jadący z prędkością 90km/h w ciągu 1 sekundy pokonuje 25 metrów. Oznacza to, że ten kierowca nawet nie zdąży rozpocząć hamowania. I to właśnie powinno być uświadamiane już dzieciom w przedszkolu. Wtedy byłaby szansa, że dzieci, które chłoną wiedzę jak gąbka, miałyby świadomość, jak ważne jest, aby być widocznym na drodze. W ilu przedszkolach prowadzone są takie zajęcia? Czy nauczycielki i nauczyciele chociaż raz wspomnieli coś na ten temat? Zapytajcie o to swoje dzieci.

W szkołach i przedszkolach brakuje wychowania komunikacyjnego

Wychowania komunikacyjnego nie ma nie tylko w przedszkolach, ale także w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Nie ma nawet takiego przedmiotu, wychowanie komunikacyjne jest "podłączone" do przedmiotu technika i traktowane po macoszemu. Czy można zatem dziwić się, że tak zachowują się piesi? Że nie mają podstawowej świadomości w zakresie swojego własnego bezpieczeństwa na drodze?

Zdarzają się wprawdzie nauczyciele, którzy chcą przekazać jakąś wiedzę w tym zakresie swoim wychowankom. Czasem policja podejmuje też starania, aby uczyć dzieci bezpiecznego poruszania się po drogach. Na przykład Komenda Powiatowa w Starogardzie Gdańskim przygotowała taki oto film:

Brawo dla policjantów ze Starogardu za to, że podjęli taką inicjatywę, że chciało im się to robić. Wystarczy taki film wyświetlić dzieciom w przedszkolu. W ilu przedszkolach tak zrobiono?

Problem wychowania komunikacyjnego, a konkretnie przygotowania dzieci do bezpiecznego poruszania się po drogach powinien wreszcie zostać uregulowany przez resort edukacji. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego przez tyle lat nie uczyniono praktycznie nic w tym zakresie. A może wynika to z faktu, że poziom świadomości motoryzacyjnej decydentów też pozostawia wiele do życzenia?

"Wydarzenia": Trzy ofiary śmiertelne jazdy pod prądPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas