Awaryjne zatrzymanie na autostradzie. Szczegół, który może uratować ci życie

Czy wiecie jak dochodzi do karamboli na autostradach? Jeden z samochodów zatrzymuje się, bo uległ awarii, przebił oponę albo zderzył się z innym autem. Za chwilę pędzący z tyłu samochód rozpaczliwie hamuje i wpada na stojące auto. Po kilku sekundach następny. Kolejne pojazdy najeżdżają na siebie lawinowo, tiry miażdżą osobówki. Dlaczego tak się dzieje i czy można byłoby tego uniknąć?

article cover
INTERIA.PL

Oczywiście napotkanie na autostradzie stojącego na jezdni pojazdu jest zawsze dla kierującego bardzo groźnym, zaskakującym zjawiskiem. Jeśli jednak zachowujemy bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu i umiemy dostosować prędkość do widoczności, to nic złego nie powinno się wydarzyć. Z pewnością uda nam się bezpiecznie wyhamować.

Dojeżdżamy do stojących pojazdów i tu mamy szansę popełnić zasadniczy błąd.

Awaryjne zatrzymanie na autostradzie. Nie popełnij tego błędu

INTERIA.PL

Jeśli zatrzymaliśmy się w niewielkiej odległości za stojącym przed nami samochodem, to stwarzamy dla siebie bardzo niebezpieczną sytuację.

INTERIA.PL

Nie mamy przecież żadnej pewności, że kierowca nadjeżdżającego za nami samochodu też zachowuje bezpieczną prędkość, właściwy odstęp i jest należycie skoncentrowany. A może akurat pisze sms, zagapił się na coś albo zajęty jest rozmową z pasażerem?

INTERIA.PL

Za chwilę rozpędzony samochód uderza z tyłu w nasze auto i miażdży je. W dodatku wpycha nas na samochód stojący przed nami.

Każde takie uderzenie z tyłu może być bardzo niebezpieczne. Głowy pasażerów i kierowcy zostają gwałtownie odchylone do tyłu i nawet przy prawidłowo ustawionych zagłówkach może nastąpić uszkodzenie kręgów szyjnych. Jeśli w nasze auto uderza tir, to może zmiażdżyć je i pozbawić nas życia.

INTERIA.PL

Zatrzymując się w niewielkiej odległości od stojącego przed nami samochodu pozbawiamy się szansy na jakikolwiek manewr. Nie mamy gdzie uciekać. Jaki stąd wniosek?

INTERIA.PL

·         Nigdy nie zatrzymuj się tuż za stojącym pojazdem, ale pozostaw odstęp co najmniej 15-20 metrów.

INTERIA.PL

·         Włącz natychmiast światła awaryjne.

·         Nie wyłączaj silnika, miej włączony I bieg i patrz cały czas w lusterko wsteczne.

·         Z góry zaplanuj sobie, gdzie będziesz uciekał, jeśli dostrzeżesz nadjeżdżające z tyłu rozpędzone auto.

INTERIA.PL

·         Jeśli zauważysz pędzący z tyłu pojazd, niezwłocznie uciekaj na pobocze, na pas rozdzielający albo na sąsiedni pas ruchu.

INTERIA.PL

W ten sposób masz szansę uniknięcia najechania na twoje auto.

INTERIA.PL

·         W najgorszej sytuacji, jeśli nie masz gdzie uciekać, podjedź do przodu te 15 czy 20 metrów, co być może da szansę zbliżającemu się z tyłu pojazdowi na wyhamowanie albo przynajmniej znaczne zmniejszenie prędkości.

Takie postępowanie stwarza nam szansę na uniknięcie najechania z tyłu na nasze auto. Przypominam jednak, że cały czas musisz patrzeć w lusterko, wnikliwie obserwować sytuację z tyłu. Nawet na chwilę nie można tej obserwacji przerywać.

I jeszcze jedno zastrzeżenie: jeśli to awaryjne zatrzymanie nastąpiło w gęstej mgle albo przy bardzo śliskiej nawierzchni, to radzę błyskawicznie uciekać z samochodu na pobocze, za bariery ochronne.

W żadnym razie nie stój pomiędzy samochodami, nie wyjmuj niczego z bagażnika, bo możesz zostać zmiażdżony!

Zatrzymanie za wzniesieniem. Jak się zabezpieczyć

Podobne zasady awaryjnego zatrzymania za stojącymi pojazdami stosuj na każdej drodze, zwłaszcza jeśli zatrzymanie nastąpiło za wzniesieniem albo za zakrętem. Czyli wszędzie tam, gdzie nadjeżdżający kierowca może dostrzec zbyt późno twoje auto i mieć mało miejsca do wyhamowania.

INTERIA.PL

Jeżeli pokonujesz wzniesienie i dostrzegasz, że za tym wzniesieniem pojazdy zatrzymały się, to również nie dojeżdżaj blisko do ostatniego z tych samochodów.

INTERIA.PL

Narażasz się w ten sposób na uderzenie przez pojazd, którego kierowca okaże się mniej ostrożny albo będzie jechał ze zbyt dużą prędkością.

INTERIA.PL

Trzeba też pamiętać, że pojazd zjeżdżający ze wzniesienia ma naturalną tendencję do przyspieszania, a więc takie uderzenie może być jeszcze groźniejsze.

INTERIA.PL

Jeśli zatrzymasz się w odległości 15-20 metrów od ostatniego stojącego pojazdu, to w razie zagrożenia masz szansę na ucieczkę albo chociaż podjechanie do przodu i zmniejszenie skutków kolizji. Ponownie przypominam, że warunkiem powodzenia takiej akcji jest stała obserwacja sytuacji za tobą w lusterkach.

INTERIA.PL

Pamiętaj, że stojąc jako ostatni w takim zatorze na drodze szybkiego ruchu jesteś narażony na ogromne niebezpieczeństwo. Prawdopodobieństwo tego, że za chwilę rozpędzony pojazd uderzy w tył twojego samochodu wynosi 60-70%. Ponadto nie wiesz, czy będzie to osobówka, która "tylko" zmiażdży tylną część twojego samochodu, czy może ciężarówka wypełniona żwirem, która zmiażdży cię wraz z samochodem.

To naprawdę nie są żarty, a więc uczyń wszystko, aby zapobiec najechaniu na twoje auto.

Polski kierowca

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas