Uwaga - mandat nawet 14 tys. zł!
Chociaż Polacy zdecydowanie bardziej przykładają się do przestrzegania przepisów drogowych za granicą, niż ma to miejsce w przypadku ojczystego kraju, i tak w całej Europie słyniemy z ułańskiej fantazji i przekonania o własnej nieśmiertelności.
Dlatego właśnie samochody z polskimi tablicami rejestracyjnymi często poddawane są kontrolom. Swoją uwagę powinni wzmóc m.in. ci z Was, którzy wybierają się właśnie do Niemiec. Od początku lutego obowiązuje tam bowiem nowy "cennik" mandatów.
Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym grozi teraz mandat w wysokości 760 euro. Podobne wykroczenie poza terenem zabudowanym może nas kosztować 600 euro. Za przejazd na czerwonym świetle zapłacimy 360 euro. Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu ustawodawca "wycenił" na 100 euro. Nieco tylko mniej - 80 euro - kosztować nas może jazda lewym pasem, który - przypominamy - służy do wyprzedania.
Bardzo wysokie mandaty grożą również za jazdę po pijanemu. Przypominamy, że obowiązujący w Niemczech limit to 0,5 promila alkoholu we krwi. Jeśli go przekroczymy, trzema będzie zapłacić 500 euro. Jeśli jednak okaże się, że wypiliśmy sporo więcej wysokość mandatu może wynieść aż 3000 euro, czyli prawie 14 tys. zł!
Co więcej, nie będzie już możliwości wymigania się od zapłaty. Zniknęły bowiem mandaty kredytowane. Może to nawet skutkować konfiskatą mienia, w przypadku, kiedy kierowca nie będzie miał pieniędzy, na zapłacenie mandatu. Policjanci są uprawnieni, by takie sytuacji przeszukać samochód i na poczet kary zarekwirować telefon komórkowy czy laptopa. Jeśli mandat będzie wysoki, niewykluczone, że stracimy auto...