Upsss... M3 z stop&start
Jak wiadomo, wrogiem publicznym numer jeden jest obecnie dwutlenek węgla.
Mimo, że wciąż nie udowodniono mu bezpośredniego związku z ociepleniem klimatu i jest on niezbędny do życia roślinom, jedynie słuszna ideologia głosi, by ograniczać jego emisję.
Z tego właśnie względu producenci samochodów łapią się najróżniejszych rozwiązań. Jednym z nich jest np. irytujący system start&stop, którego największą zaletą, oczywiście z punktu widzenia kierowcy, jest możliwość jego wyłączenia...
Tego typu rozwiązanie trafiło właśnie do BMW M3. System znajdzie się na wyposażeniu "emki" niezależnie od tego, czy moc transmitowana jest na tylne koła za pomocą sześciostopniowej ręcznej, czy też dwusprzegłowej, zautomatyzowanej przekładni DCT.
Zmiany zaowocować mają o 8% mniejszym zużyciem paliwa, co przekładać ma się na mniejszą o 24 gramy emisję CO2.
Przypominamy, że pod maską M3 pracuje obecnie 420 konny V8, co oznacza, ze na dystansie 1 km z każdego cylindra wyemitowane zostanie o 3 gramy CO2 mniej, niż dotychczas. Do "przyjaznej dla środowiska" M3 będzie też można zamówić pakiet competition, obejmujący obniżone o 10 mm zawieszenie i 19 calowe felgi.