To może być sensacja! Mazda serii 1 produkowana w Tychach?

Są małżeństwa, które po szumnych zapowiedziach i wystawnych weselach kończą się równie hucznymi rozwodami. Są też mariaże zawierane bez większego rozgłosu, które jednak okazują się zaskakująco trwałe i owocne. Czy taki właśnie będzie związek Fiata i Mazdy?

Początki były skromne. Bez roztaczania dalekosiężnych wizji, sloganów o nowej epoce w dziedzinie motoryzacji i snucia strategicznych planów. Kiedy w drugiej połowie maja Fiat i Mazda ogłaszały nawiązanie współpracy, podkreślały, że jest to tylko wstępne porozumienie, które ma zostać sformalizowane w ciągu sześciu miesięcy i dotyczy wyłącznie wspólnego rozwijania projektu, którego celem jest skonstruowanie nowej generacji modelu MX-5 oraz dwumiejscowego kabrioletu z logo Alfa Romeo.

Zbudowany na japońskiej platformie, lecz utrzymany w duchu legendarnej alfy romeo duetto mały, lekki (masa poniżej 900 kg!), zwinny spider z wzdłużnie ustawionym silnikiem i napędem na tylne koła?

Brzmi ciekawie, ale byłby to pojazd niszowy, a jego produkcja - od 2015 roku w zakładach w Hiroszimie - nie wpłynęłaby znacząco na pozycję rynkową i sytuację finansową żadnej z firm. Dlatego włoska prasa branżowa zastanawia się, co dalej. Punktem wyjścia jest ostrożny zapis w podpisanej w maju umowie, informujący, że "Fiat i Mazda ocenią dodatkowy zakres współpracy w Europie". Warto dodać, iż w owych spekulacjach pojawia się także wątek polski...

Reklama

Zacznijmy od tego, że obie umawiające się strony, to partnerzy po przejściach, do tego niejednakowo silni. Fiat w latach 2000-2005 współpracował z General Motors. Obecnie pozostaje w ścisłym, również kapitałowym, związku z Chryslerem. W ubiegłym roku koncern z Turynu wyprodukował 3,6 mln samochodów, jego przychody sięgnęły 60 mld euro, a zysk netto wyniósł 1,6 mld euro. Mazda jeszcze pod koniec lat 70 związała się z Fordem, który stopniowo zwiększał swoje udziały, aż do 33,4 proc. w 1996 r. W 2010 r. doszło jednak do rozstania. Ubiegłoroczna produkcja Mazdy to 1,3 mln aut, jej przychody wyniosły 20,3 mld euro przy stracie netto w wysokości 1,1 mld euro.

Dziennikarze magazynu "Quattroruote" widzą co najmniej kilka obszarów, w których współpraca mogłaby przynieść obu partnerom konkretne korzyści...

W kwietniu 2010 r. prezes Fiata Sergio Marchionne przedstawił projekt "Fabbrica Italia", zgodnie z którym w 2014 r. z taśm montażowych we włoskich zakładach koncernu miałoby wyjechać 1,4 mln samochodów. Niestety, z powodu kryzysu, głębokiej zapaści na rynku wewnętrznym, produkcja jak na razie zamiast rosnąć - spadła. Z 650 tys. aut rocznie do poziomu poniżej 500 tys. sztuk.

Mazda z kolei, to jedna z nielicznych japońskich marek, które nie mają w Europie własnych fabryk. Ulokowanie produkcji niektórych jej modeli we Włoszech pozwoliłoby zbliżyć się, bez kosztownych inwestycji, do rynków, na których auta Mazdy są sprzedawane, a zarazem pomogłoby wykorzystać wolne moce produkcyjne zakładów Fiata, podtrzymać zatrudnienie i zrealizować ambitne plany prezesa Marchionne.

Bardzo dobre wyniki mogłoby przynieść również współdziałanie Fiat i Mazdy przy tworzeniu następców modelu punto, którego obecna generacja powstała we współpracy z GM i mazdy 2, samochodu z tego samego segmentu, dotychczas bardzo blisko spokrewnionego z fordem fiesta.

Udostępnienie przez Fiata platformy wykorzystywanej w modelach 500, panda i lancia ypsilon, umożliwiłoby wreszcie Japończykom urzeczywistnienie idei budowy mazdy 1, czyli samochodu typowo miejskiego. I tu właśnie pojawia się wspomniany wątek polski - mazda 1, zdaniem dziennikarzy "Quattroruote", mogłaby być produkowana w zakładach w Tychach, zastępując za kilka lat montowanego tam obecnie forda Ka.

Według włoskich dziennikarzy, dołączenie Mazdy do rodziny Fiat-Chrysler, nawet "na kocią łapę", nie jest wcale tak nieprawdopodobne, tym bardziej, że taki związek wzmocniłby, słabą obecnie, pozycję grupy w Azji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy