Tandetna nowa autostrada

Nierówny asfalt, kiepskie oznakowanie, kałuże wody, kamienie i... zwierzęta przebiegające przed maską samochodu - to obserwacje kierowców jeżdżących odcinkiem autostrady A4 z Krakowa do Szarowa.

Nierówny asfalt, kiepskie oznakowanie, kałuże wody, kamienie  i... zwierzęta przebiegające przed maską samochodu - to obserwacje kierowców jeżdżących  odcinkiem autostrady A4 z Krakowa do Szarowa.

Przejazd tym nowym odcinkiem A4 nie należy do przyjemności - ocenia "Dziennik Polski".

Nawet przy prędkości niższej od dopuszczalnej, samochód co chwilę podskakuje na nierównościach. Gołym okiem widać fałdy na asfalcie, a przy tzw. węźle wielickim odczuwa się także wyraźnie różnice poziomów nawierzchni.

Dziekujezaa4.pl

Zdaniem użytkowników nowego odcinka A4, pomiędzy Krakowem i Szarowem można wyliczyć znacznie więcej niedociągnięć. Np. niedostatecznie wyraźnie oznakowany wjazd na autostradę w Krakowie. Kierowca ma tam zaledwie kilkadziesiąt metrów na decyzję, gdzie skręcić, a do tego tablica kierunkowa A4 na Katowice jest znacznie większa od tej na Rzeszów.

Reklama

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie uspokaja, że sukcesywnie będzie egzekwować od wykonawcy poprawki w ramach gwarancji - pisze "Dziennik Polski".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: GDDKiA | autostrada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy