Tak wygląda nowa honda CR-V
Po marcowej prezentacji prototypu na salonie genewskim przyszedł właśnie czas na pokazanie światu produkcyjnej wersji nowej hondy CR-V.
Zgodnie z oczekiwaniami samochód, który jeszcze przed końcem roku trafić ma do salonów, w zasadzie nie różni się od tego, jaki można było podziwiać w Genewie. Wprawne oko dostrzeże jedynie... zmieniony wzór aluminiowych felg.
Nadwozie mierzy 4,57 m długości, co oznacza, że nowa generacja jest o 5 cm krótsza od poprzednika. Samochód jest też o 3 cm niższy - wysokość nadwozia to 1,65 m.
Bez zmian pozostał za to rozstaw osi - tak samo jak w poprzedniku wynosi on 2,62 m. Mocną stroną nowego CR-V jest bagażnik. Jego pojemność to aż 589 l, po złożeniu oparć tylnej kanapy można wzrasta ona jeszcze do 1669 l.
Początkowo klienci będą mieli do wyboru dwulitrowy silnik benzynowy lub wysokoprężną jednostkę o pojemności 2,2 l. Pierwszy osiąga moc 155 KM i dysponuje momentem obrotowym 192 Nm. To o 5 KM i 2 Nm więcej niż w poprzedniku. Dzięki zastosowaniu systemu start&stop i bardziej aerodynamicznemu nadwoziu auto emitować ma o 19 gramów CO2 na kilometr mniej, niż poprzednia generacja.
Druga z oferowanych jednostek napędowych - 2,2-litrowy i-DTEC dysponuje mocą 150 KM i rozwija maksymalny moment obrotowy 350 Nm. Co ciekawe, po raz pierwszy w historii modelu, auto oferowane będzie również w wersji z napędem na przednią oś.
Taki samochód będzie można zamówić wyłącznie z benzynowym silnikiem i ręczną skrzynią biegów. Diesel oferowany będzie tylko z napędem 4x4. Chociaż na pierwszy rzut oka samochód nie różni się od tego, który od kilku miesięcy oferowany jest na rynku amerykańskim, Honda używa w stosunku do niego słowa "europejski". Jak przystało na flagowego suva marki, europejska odmiana może się pochwalić lepszymi materiałami wykończeniowymi wnętrza i bogatszym wyposażeniem z zakresu ochrony pasażerów przed skutkami wypadków.
Oficjalna premiera nowej CR-V zaplanowana została na salon motoryzacyjny w Paryżu.