Superauto z Rosji

Już trzy lata temu rosyjskie media podawały, że wkrótce podziwiać będzie można prawdziwy cud wschodniej myśli technicznej - supersamochód o nazwie Marussia.

Za projektowanie auta zabrał się Mikołaj Fomenko - popularny w Rosji aktor i piosenkarz, znany również z zamiłowania do wyścigów samochodowych (mistrz serii FIA N-GT). Ogłoszono, że nowe auto napędzane będzie benzynowym V6 produkcji Nissana o mocy około 300 KM. Dla zafascynowanych modą z USA (bo kto by się w Rosji przejmował ochroną środowiska?) miała też powstać wersja hybrydowa.

Co ciekawe, Rosjanie - z małym poślizgiem, ale jednak - dotrzymali słowa. Na drogi wyjechało już kilka egzemplarzy.

By wypromować nową markę 15 grudnia, w Londynie zawarto nawet umowę sponsorską z zespołem Virgin F1. Bolidy tego ostatniego mają być napędzane silnikami z logiem Marussi, mimo że jednostki napędowe opracowane zostały przez Coswortha.

Według nieoficjalnych informacji zabieg taki kosztował Rosjan aż 3 miliony dolarów. 1,5 mln trafiło podobno na konto zespołu, drugie tyle otrzymał Cosworth za rezygnację z nazwy. Marussia stała się tym samym pierwszym rosyjskim producentem w Formule 1.

Obecnie w ofercie rosyjskiego producenta znajdują się dwa modele: B1 oraz B2. Auta różnią się od siebie głównie stylistyką. Oba napędzane są 3,5 litrowym V6 o mocy 300 KM. Moc, za pośrednictwem sześciostopniowej, automatycznej skrzyni biegów przekazywana jest na koła tylnej osi. Ważące 1100 kg samochody rozpędzają się do 100 km/h w czasie ok. 5 sekund, prędkość maksymalna to 250 km/h.

Reklama

Jak wam się podobają? Zobacz marussie na filmie:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy