Stworzyć imperium za darmo?

Fiat mógłby przejąć kontrolę nad europejskimi i południowoamerykańskimi zakładami General Motors, nie wydając pieniędzy - tak charakteryzuje strategię Turynu wobec Opla czwartkowy "Wall Street Journal".

Według dziennika, szef Fiata Sergio Marchionne chciałby, nie wykładając pieniędzy, zaoferować koncernowi z Detroit udział w nowej spółce, którą chce utworzyć Fiat Auto z Chryslerem, Oplem i Vauxhallem. "Wall Street Journal" uważa, że droga do urzeczywistnienia tego projektu jest pełna przeszkód. Nie porozumiano się bowiem dotąd, jaki byłby ewentualny udział GM w nowej spółce.

Jak podaje w czwartek "New York Times", GM chciałby mieć dla siebie 30 proc., podczas gdy Marchionne byłby skłonny zgodzić się na niespełna 10-procentowy udział General Motors. Szef Fiata udaje się dzisiaj do Niemiec, aby spotkać się z premierem Hesji Rolandem Kochem i przedyskutować z nim plan przejęcia Opla.

Reklama

Koch prowadził ostatnio również rozmowy z dyrektorami Magna International, spółki produkującej części zamienne do samochodów. Także ona chciałaby nabyć Opla, który ma siedzibę w niemieckim Ruesselsheim. Miasto leży nieopodal Frankfurtu, gdzie znajduje się największa niemiecka fabryka Opla, zatrudniająca 15.500 pracowników.

"Fiat jest tylko jedną z naszych opcji" - powiedział w czwartek dyrektor GM Ray Young. "Rozmawiamy - podkreślił - z potencjalnymi inwestorami, którzy interesują się Oplem".

GM - dodał Young - przygląda się uważnie bankructwu Chryslera i "wyciąga z niego wnioski".

"Projekt Phoenix" przedstawiony w poniedziałek rządowi niemieckiemu przez Spółkę Fiat to plan stworzenia imperium samochodowego obejmującego Europę, Południową Amerykę i Afrykę. Imperium to miałoby wchłonąć w porozumieniu z General Motors jego europejskie zakłady - Opla, Vauxhalla i Saaba, jak również fabryki w Południowej Ameryce i Afryce - pisze agencja Reutera, która powołuje się na znajomość "całości projektu".

Tak więc na rynku miałoby zostać "5 lub 6 firm, które przeżyją na globalnym rynku samochodowym".

Fiat stawia sobie za cel zajęcie na nim drugiej pozycji po Toyocie. Projekt obejmuje zamknięcie niektórych mniejszych zakładów w Europie. Koszty restrukturyzacji firm i zakładów, które w Europie miałyby wejść w skład fiatowskiego "imperium", Turyn oblicza na początek na 500 milionów euro.

Po to, żeby do 2011 roku niemiecki Opel zaczął z powrotem przynosić zyski, spółka turyńska uważa za konieczne obcięcie kosztów własnych produkcji o 1,2 miliarda euro.

Jednocześnie liczy na 3,3 miliarda euro państwowej pomocy ze strony rządów europejskich, która będzie niezbędna w związku z planami zamknięcia niektórych zakładów i redukcji zatrudnienia.

Według czwartkowych mediów niemieckich, w przypadku przejęcia europejskich zakładów General Motors przez włoskiego Fiata dojdzie do zamknięcia m.in. fabryki silników Ispol w Tychach, należącej do GM i Isuzu.

Łącznie "projekt Phoenix" przewiduje zamknięcie 10 mniejszych fabryk Opla w Europie.

Zachowane miałyby zostać wszystkie cztery zakłady należącego do GM Opla w Niemczech, w tym fabryka silników w Kaiserslautern, której przyszłość - według wcześniejszych informacji - miała być zagrożona.

Fiat chciałby zmniejszyć również liczbę swych zakładów we Włoszech, zamykając po jednym w północnej części kraju i na południu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: stworzenie | wall | General Motors | Fiat | Wall Street Journal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy