Schumacher jechał poza trasą. Stan krytyczny

Lekarze ze szpitala w Grenoble, gdzie przebywa ranny po upadku na stoku narciarskim siedmiokrotny mistrza świata Formuły 1 Niemiec Michael Schumacher, poinformowali, że jego stan wciąż jest krytyczny.

Słynny kierowca ma poważny uraz mózgu, przeszedł jedną operację (bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala) i znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślili, że nie chcą wypowiadać się na temat prognoz dotyczących życia byłego zawodnika Formuły 1.

Jak przyznał naczelny anestezjolog szpitala Jean-Francois Payen, zespół medyczny skupia się wyłącznie na obecnym stanie niemieckiego sportowca.

W niedzielne przedpołudnie niespełna 45-letni Schumacher uderzył prawą stroną głowy o skałę podczas jazdy na nartach poza wytyczoną trasą (towarzyszył mu 14-letni syn). Jak powiedział wówczas dyrektor tamtejszego ośrodka Christophe Gernignon-Lecomte, poszkodowany miał założony kask.

Reklama

Początkowo (był wówczas przytomny) trafił do miejscowego szpitala, ale później został przetransportowany na oddział intensywnej terapii kliniki w Grenoble. Tam znalazł się pod opieką m.in. profesora Gerarda Saillanta, specjalisty w zakresie urazów mózgu i kręgosłupa.

Przez długi czas nie było szczegółów dotyczących stanu zdrowia słynnego sportowca. Z pierwszych nieoficjalnych informacji wynikało, że mimo poważnego urazu głowy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W kolejnych godzinach informowano jednak, że stan zdrowia Schumachera pogarsza się. Okazało się, że zawodnik doznał wylewu krwi do mózgu.

Późnym wieczorem w niedzielę szpital w Grenoble oświadczył, że stan zawodnika jest krytyczny. Przed placówką, gdzie przebywają żona Schumachera i dwoje ich dzieci, zaczęli gromadzić się fani kierowcy, niektórzy w czapeczkach Ferrari (przez wiele lat jeździł w barwach tej ekipy).

"W momencie przyjęcia do szpitala stwierdzono u niego poważne obrażenia głowy i utratę przytomności, co wymagało natychmiastowej interwencji neurochirurgicznej" - ogłoszono w niedzielę późnym wieczorem.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama