Robert Kubica: Szwecja trudniejsza niż Monte

Zebrałem w Rajdzie Szwecji sporo doświadczenia, które powinno mi zaprocentować w przyszłości - uważa Robert Kubica (Ford Fiesta WRC), który przed tygodniem w drugiej rundzie mistrzostw świata zajął 24. miejsce.

Były kierowca Formuły 1 w Skandynawii kilka razy miał problemy na trasie, wypadł z drogi, ale imprezę udało mu się ukończyć. Do mety nie udało się Polakowi dojechać natomiast w połowie stycznia w Rajdzie Monte Carlo, gdzie w wyniku kraksy uszkodził samochód i musiał się wycofać.

"Wiedziałem, że Rajd Szwecji jest trudny, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo. To impreza o wiele - moim zdaniem - trudniejsza niż Monte" - przyznał Kubica. Krakowianin dodał, że to jego pierwszy start w prawdziwie zimowej imprezie, a zdobyte doświadczenie na pewno wykorzysta w przyszłości.

Reklama

"Warunki drogowe w Szwecji zmieniały się jak w kalejdoskopie, trzeba potrafić je przewidywać. To wiedza, którą mają kierowcy ze Skandynawii, ja muszę się jej uczyć od podstaw" - dodał.

Kubica przewiduje, że potrzebuje minimum dwadzieścia godzin testów, aby przyzwyczaić się do warunków, jakie panowały w rejonie Karlstad.

Na początku marca krakowianin ma w planie start w trzeciej rundzie mistrzostw świata - Rajdzie Meksyku, gdzie także pojedzie po raz pierwszy w karierze, Dopiero w kwietniu w Portugalii w czwartej rundzie MŚ już nie będzie nowicjuszem. "Jechałem tam już w ubiegłym roku, liczę na niezły rezultat" - zakończył.

TUTAJ WYPOWIEDŹ KUBICY NA MECIE RAJDU SZWECJI.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy