Podwiązane sznurkiem busy jeżdżą po Polsce

Inspektorzy transportu drogowego niemal codziennie zatrzymują busy, które przewożą za dużo osób lub nadające się na złom.

Jak powiedział rzecznik GITD Alvin Gajadhur, jedna na dziesięć kontroli kończy się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Bus, który w poniedziałek wjechał pod pociąg relacji Łowicz Główny-Łódź Kaliska, był zarejestrowany na sześć osób, ale jechały w nim o cztery osoby więcej.

Według rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) tego typu przypadki przeładowanych busów nie są na polskich drogach wyjątkiem.

Jak powiedział Gajadhur, w pierwszej połowie tego roku inspektorzy skontrolowali ponad 2100 busów. W 366 przypadkach kierowcę ukarano mandatem, a w 222 przypadkach uchybienia były na tyle poważne, że inspektorzy musieli zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu.

Powszechną praktyką jest zaniżanie w dowodzie rejestracyjnym faktycznej masy własnej pojazdu jest wśród przewoźników. "Im niższa masa własna jest wpisana w dowodzie rejestracyjnym, tym większą można określić ładowność pojazdu - czyli również większą liczbę pasażerów. Przewoźnicy dzięki takiemu nielegalnemu zabiegowi zyskują dodatkowe miejsca siedzące dla pasażerów w swoim busie" - powiedział rzecznik GITD.

W poniedziałek w Jarocinie (Wielkopolskie) policjanci zatrzymali do kontroli busa, którym jechało dziesięć osób, choć był przystosowany do przewozu tylko trzech. Auto było załadowane sprzętem budowlanym, pasażerowie umieszczeni w części załadunkowej samochodu siedzieli pomiędzy rusztowaniami, wiadrami, deskami i innymi materiałami budowlanymi. Nie byli w żaden sposób zabezpieczeni.

Pod koniec czerwca w busie, który zatrzymali do kontroli inspektorzy z Zachodniopomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego, zamiast dopuszczonych w dowodzie rejestracyjnym sześciu osób, kierowca przewoził dziewięciu pracowników lokalnej firmy, która zajmuje się usługami leśnymi. Pasażerowie podróżowali w tzw. przestrzeni ładunkowej na prowizorycznie zamocowanych kanapach, razem z wrzuconymi luzem do busa piłami łańcuchowymi, siekierami, bańkami z paliwem i olejami.

Gajadhur przytoczył przykład autobusu linii regularnej Kępice - Słupsk. Zgodnie z wpisem w dowodzie rejestracyjnym dopuszczalna liczba przewożonych osób mogła wynieść 53, ale autobusem jechało 76 osób. Rekordziści przewożą nawet dwukrotnie więcej pasażerów niż pozwala konstrukcja pojazdu - mówił Gajadhur.

Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski przypomina, że za przewóz każdej osoby ponad liczbę dopuszczoną w dowodzie rejestracyjnym grozi teraz punkt karny. Według Sokołowskiego w 2011 roku policja skontrolowała 5,8 mln pojazdów, w tym także busy; poza tym prowadzone są akcje pod kryptonimem "Bus", podczas których sprawdzany jest czas pracy kierowców, dokumenty, stan techniczny i liczba przewożonych osób.

Bardzo często busy są w fatalnym stanie technicznym, tak jak zatrzymany przez inspektorów do kontroli bus przewożący kilkanaście osób na linii regularnej Gdynia-Wejherowo. "Z pojazdu wyciekały wszystkie możliwe płyny eksploatacyjne, w tym płyn hamulcowy, oleje, a nawet paliwo. W przednim lewym kole nie było zacisków hamulcowych ani klocków hamulcowych. Karoserię zżerała korozja, a w podłodze były prześwity" - powiedział Gajadhur.

W Bełchatowie natomiast zatrzymano do kontroli pojazd bez tylnej tablicy rejestracyjnej, który miał niesprawny układ kierowniczy oraz wycieki płynów eksploatacyjnych. Urwany przedni amortyzator został podwiązany sznurkiem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas