Po co kupuje się kombiaki?
Octavia nazywana jest przez ludzi związanych zawodowo ze Skodą "sercem marki".
Jej wersja kombi była w ubiegłym roku najlepiej sprzedającym się w Europie tego typu samochodem, w Niemczech - najczęściej kupowanym samochodem importowanym.
Z tym większym zainteresowaniem czekano na najnowszą, trzecią generację wspomnianego modelu. Została ona zaprezentowana szerszej publiczności podczas marcowego salonu w Genewie. Okazję do bliższego przyjrzenia się najgorętszej nowości spod znaku "zielonej kury" (teraz już czarnej) mieliśmy podczas testowych jazd dziennikarskich, zorganizowanych na znakomitych drogach niemieckiej Bawarii i austriackiego Tyrolu.
Po co kupuje się kombiaki? Dla rozmiarów i funkcjonalności ich części bagażowej. Przepastny kufer jest niewątpliwie jednym z najważniejszych atutów Octavii i powodem, dla którego czeski przebój bywa zaliczany do samochodów klasy średniej. Już w sedanie imponuje przestronnością: 590 litrów. Bagażnik w kombi ma pojemność 610 l, co oznacza, że jest większy niż ten w Volkswagenie Passacie kombi!
Po złożeniu oparcia kanapy (dzielonego w stosunku 60:40) pojemność bagażnika wzrasta do 1740 litrów. Dzięki podwójnej podłodze o regulowanej wysokości można uzyskać przestrzeń ładunkową o całkowicie płaskiej powierzchni. Ruchoma podłoga pozwala też dzielić komorę bagażnika na różne obszary, zależnie od potrzeb. Po położeniu oparcia przedniego fotela pasażera we wnętrzu Octavii Combi przewieziemy przedmioty o maksymalnej długości 2,92 m. Nowością jest przeznaczony na drobne przedmioty schowek pod tylną półką oraz tzw. element mocujący cargo, ułatwiający unieruchomienie transportowanych pudeł czy skrzynek. Roletę bagażnika można zdjąć i schować pod podłogą. W kufrze seryjnie montowane są cztery rozkładane haki do wieszania siatek z zakupami. Znajdziemy tam również dwie lampki i gniazdo elektryczne 12 V.
Bardzo przydatnym rozwiązaniem jest dwustronna mata podłogowa - z jednej strony ma normalną, dywanową wykładzinę, z drugiej nieprzemakalne i łatwo zmywalne tworzywo. Doceni to każdy, komu zdarza się przewozić w aucie na przykład mokre buty narciarskie.
Nowa Skoda Octavia Combi urosła nie tylko w części bagażowej. W porównaniu z poprzednią generacją jest również dłuższa (o 90 mm, liczy 4659 mm długości) i szersza (o 45 mm), a rozstaw osi zwiększył się aż o 108 mm (do 2686 mm). Przybyło także miejsca na wysokości kolan, ramion, na linii łokci, nad głowami itd. Podczas prezentacji tych danych na krótkiej konferencji prasowej w Kitzbühel wciąż powtarzało się stwierdzenie "the best in class", a marketingowcy Skody dla zsyntetyzowania opisu przestronności Octavii w wersji kombi ukuli dość karkołomne skądinąd określenie "olbrzym przestrzeni".
Kokpit Skody Octavii Combi jest w zasadzie identyczny z tym znanym już z sedana. Ma zatem te same zalety. Wszystko jest tu przemyślane, na właściwym miejscu. Jedyne, co nie podobało się nam w pierwszym z testowanych egzemplarzy, to wstawki z drewnopodobnego plastiku. Trochę zbyt małe są boczne lusterka. Kobiety z pewnością zwrócą uwagę na brak podświetlenia w lusterkach w osłonach przeciwsłonecznych.
Gama silnikowa nowej Skody Octavii Combi obejmuje trzy jednostki benzynowe z serii TSI - 1.2 l 85 KM lub 105 KM, 1.4 l 140 KM i 1.8 l 180 KM oraz dwie wysokoprężne TDI - 1.6 l 90 KM, 105 KM lub 110 KM i 2.0 l 150 KM. Niektóre z nich występują również w odmianach z proekologiczną technologią Green tec.
Najpierw mieliśmy okazję wypróbować samochód z najmocniejszym dieslem i dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów DSG. Jazda takim autem po niemieckich autostradach to czysta przyjemność, zwłaszcza na odcinkach bez ograniczeń prędkości. Nie ma żadnych problemów z przekroczeniem 200 km/godz. przy czym samochód pozostaje nienagannie stabilny, prowadzi się bardzo pewnie, w dobrze wyciszonej kabinie nic nie zakłóca komfortu podróży. Nad bezpieczeństwem czuwa zastęp elektronicznych asystentów.
Z niejaką obawą wsiadaliśmy za kierownicę Octavii 1.2 TSI 105 KM. Czy tak mały i relatywnie słaby silnik poradzi sobie z napędzaniem ciężkiego bądź co bądź auta? Okazało się, że radzi sobie zadziwiająco dobrze. 180 km/godz.? Proszę bardzo. Nawet przy tak dużej prędkości i przy pięciobiegowej manualnej skrzyni biegów obroty nie przekraczają 4 000 obr./min a we wnętrzu auta jest cicho. Spalanie? Na zwykłych austriackich szosach komputer pokazał średnią 4,6 l/100 km, a na niemieckiej autostradzie 6,4 l/100 km. To, naszym zdaniem, doskonałe wyniki.
Na koniec parę słów o stylistyce. Podczas prezentacji w Kitzbühel słyszeliśmy wiele o czystości formy, o dążeniu do absolutnej harmonii sylwetki auta, o inspiracji czeskimi kryształami itp.
Cóż, Skoda Octavia Combi może się podobać lub nie, ale na pewno nie sprawia wrażenia samochodu z na siłę doczepioną częścią bagażową. A najważniejsze, że jest pojazdem funkcjonalnym, dopracowanym w szczegółach i z tego względu najprawdopodobniej wręcz skazanym na sukces.
W salonach polskich dilerów powinna pojawić się w lipcu. Ma kosztować o około 4 000 zł więcej niż analogiczne wersje sedana. I właśnie ceny, z punktu widzenia przeciętnego nabywcy, wydają się być największą wadą najnowszej Octavii. Niestety, Skoda przestała się już zaliczać się do tanich marek...