Nowy jeep w cenie dacii!

Kryzys ekonomiczny, który w ogromnym stopniu dotknął producentów samochodów, z punktu widzenia nabywców może mieć i dobre strony.

Wraz z bankructwem General Motors i Chryslera ponad osiemset salonów w Stanach Zjednoczonych musi się pozbyć zapasów samochodów i to do przyszłej środy, kiedy kończą się ich umowy z koncernem. Kierowcy mogą liczyć na bardzo duże rabaty.

Dilerzy nie mają wyjścia i zmuszeni są sprzedawać samochody nawet ze stratą, czyli poniżej kosztów produkcji.

Dla przykładu nowego dodge'a nitro można dostać za nieco ponad 17 tysięcy dolarów (w Polsce 35 tys. euro). To cena o 40 procent niższa od dotychczasowej. Nowego jeepa commandera można w niektórych salonach kupić za 10 tysięcy dolarów. Dla porównania cena tego modelu w Polsce startuje z pułapu 55 tys. euro, czyli ok 260 tys. zł! Zasada jest prosta - im większy diler i im większe ma zapasy samochodów, tym bardziej jest zdeterminowany do pozbycia się ich.

General Motors próbuje uspokajać dilerów i zapewnia, że chce pomóc w odkupieniu niesprzedanych samochodów przez te salony, które pozostają na rynku. Ci sprzedawcy mają już jednak swoje zapasy i przy ogólnej złej sytuacji gospodarczej mogą nie chcieć zamrażać pieniędzy. Dlatego dla amerykańskich kierowców, nastał teraz idealny czas na zakupy.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: General Motors | kryzys gospodarczy | Jeep
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy