Lancer u czytelnika. Chcesz też?

Mitsubishi lancer, który w naszej redakcji znajduje się w teście długodystansowym trafił do kolejnego czytelnika. To Waldemar, lat 52. ("Nasz" lancer może trafić także do ciebie. Szczegóły wkrótce w naszym profilu na Facebooku. Jesteś już jego fanem?)

Kieruje on oddziałem firmy kurierskiej, na co dzień jeździ samochodem kia cee'd SW 1.6 CRDI 115 KM. Oto jego wrażenia...

- Lancer to już na pierwszy rzut oka ciekawe i oryginalne auto. Szczególnie spodobał mi się jego przód. Ten sławny już "rekini pysk"... Reflektory, wbrew obecnie obowiązującym trendom, nie są przesadnie wyeksponowane. To dobrze. Tylny spojler wygląda efektownie, ale ogranicza widoczność i utrudnia mycie tej części samochodu.

Myślę, że samochód jeszcze lepiej wyglądałby w kolorze czarnym, czerwonym lub białym. Z szarym lakierem, a taki właśnie ma testówka INTERIA.PL, trochę traci na prezencji.

Reklama

Gdy zajrzałem do bagażnika, byłem nieco rozczarowany. Co prawda ma regularne kształty i jest ustawny, ale jak na moje potrzeby jest zbyt płytki i wąski. Do mojej kii mogę zapakować więcej. Za to system składania oparć kanapy, przez pociągnięcie za wygodny, łatwo dostępny uchwyt - po prostu rewelacja! Dlaczego inni producenci nie korzystają z tego rozwiązania?

Zanim usadowiłem się na fotelu kierowcy, sprawdziłem, jak się siedzi z tyłu. Całkiem wygodnie. Z przodu jest bardziej miękko niż w moim samochodzie czy w pojazdach niemieckich, ale nie na tyle, aby po dwóch godzinach jazdy rozbolał mnie kręgosłup. A są auta, w których zaczyna boleć jeszcze wcześniej...

Pokryta skórą kierownica świetnie leży w dłoniach. Trudno zarzucić też cokolwiek ergonomii. Może z wyjątkiem sterowania wyświetlaczem komputera pokładowego. Trudno zrozumieć, dlaczego przycisk "info" został umieszczony nie na czy przy kierownicy, lecz na desce. Aby go znaleźć, trzeba na moment oderwać wzrok od drogi. To niebezpieczne. W nocy jest jeszcze gorzej, bowiem element ten nie wiedzieć czemu nie ma podświetlenia.

A propos deski... Prawdę mówiąc, nie zachwyciła mnie. Wolę auta z wyraźnie wydzieloną środkową konsolą. Miałbym też uwagi co do zbyt wysoko, moim zdaniem, poprowadzonych dolnych krawędzi bocznych szyb i do zanadto cofniętego podłokietnika. Chcąc się na nim oprzeć, trzeba zdjąć rękę z kierownicy.

I jeszcze jeden minus: lancer nie rozpieszcza pasażerów liczbą i pojemnością schowków. Konkurenci są pod tym względem lepsi. Do plusów zaliczam za to wydajną klimatyzację. Wewnątrz samochodu szybko robi się przyjemnie chłodno (tak samo chwalono, podczas jazd testowych zimą, skuteczność ogrzewania wnętrza pojazdu - przyp.red.).

Czas ruszać w drogę. Włączam silnik, ruszam, dodaję gazu i... ten motor ma naprawdę ponad 140 koni mocy?! To dlaczego ożywia się dopiero przy 4000 obrotów na minutę? Aż boję się pomyśleć, ile wtedy pali. Przy większych autostradowych prędkościach staje się ponadto hałaśliwy. Wyraźnie brakuje szóstego biegu. Generalnie powiem tak: sportowa sylwetka auta sugeruje jego znakomite osiągi. A są tylko przeciętne. Szkoda. Całe szczęście, że przynajmniej biegi wchodzą lekko, a dźwignia służąca do ich zmiany jest bardzo poręczna.

Muszę także pochwalić zawieszenie. Świetnie wybiera nierówności nawierzchni, co w polskich realiach jest atutem nie do przecenienia. Samochód nienagannie spisuje się również na łukach drogi i na nawet szybko pokonywanych ostrych zakrętach. Nie mam również żadnych zastrzeżeń co do skuteczności hamulców.

Lancer jest samochodem masywnym. Kierowca i pasażerowie mają przed sobą sporo blachy. To wszystko daje poczucie bezpieczeństwa, co zapisuję oczywiście po stronie zalet.

Jeżdżę dużo po mieście. Dlatego bardzo ważną cechą samochodu jest dla mnie zwrotność. Lancera oceniam pod tym względem średnio. Parkuje się nim w miarę przyzwoicie, jednak, podobnie jak w wielu innych współczesnych samochodach z bardzo słabą widocznością przez tylną szybę, cofa się praktycznie wyłącznie "na lusterkach". Dobrze, że wystarczająco dużych. Co nie zmienia faktu, że tego typu manewry niewprawnemu kierowcy mogą sprawić trudności.

Lancer to z pewnością udany samochód, według mnie dobry przede wszystkim dla tych, którzy owszem, chcą wyróżnić się z tłumu, ale lubią spokojną jazdę, nade wszystko cenią komfort, bezpieczeństwo, nie oczekując od auta nadzwyczajnych osiągów.

"Nasz" lancer może trafić także do ciebie. Szczegóły wkrótce w naszym profilu na Facebooku. Jesteś już jego fanem?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta | Mitsubishi Lancer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy