Kultowe auta do 20 tys. zł!

Chociaż przy obecnej koniunkturze łatwiej o wizę do USA niż o oszczędności, spora liczba rodaków może pochwalić się pewnymi "zaskórniakami".

Niestety, do gwarantującej zysk działki budowlanej zazwyczaj sporo brakuje, zamrażanie gotówki na lokatach mija się z celem. Co z nią zrobić?

Kiedyś pieniądze "pakowało się w skarpetę", przy czym tego ostatniego słowa nie trzeba wcale traktować dosłownie. Mianem "skarpety" określano bowiem poczciwą syrenkę, która przez wiele lat kształtowała krajobraz polskich dróg. Pojazd ten wspominamy nieprzypadkowo, bowiem ci, którzy kilka lat temu zdecydowali się na jego zakup, dziś mówić mogą o prawdziwym szczęściu. Auta, które jeszcze przed dekadą pełniły głównie rolę parkingowych placów zabaw i wiejskich kurników dziś warte są majątek.

Reklama

Z myślą o wszystkich motoryzacyjnych szczęściarzach, którzy zastanawiają się, w co zainwestować swoje oszczędności pokusiliśmy się o listę kilku aut, które mają największe szanse, by w krótkim czasie stać się cenionymi klasykami. Oczywiście nie są to propozycje dla skner i osób szukających łatwego zarobku. Nawet jeśli uda nam się kupić konkretne auto po okazyjnej cenie, jego utrzymanie będzie nas sporo kosztować. Dla samochodu - zwłaszcza na zimę - znaleźć będzie trzeba odpowiednie lokum, kosztu ubezpieczenia i serwisowania nie będą małe.

Tym razem, nasz rynkowy przegląd zaczynamy od samochodów ze słonecznej Italii (w kolejnych odcinkach przestawimy nasze propozycje z innych krajów).

"Piękna"...

Nikt nie buduje piękniejszych samochodów niż Włosi, ale nawet im zdarzy się czasami stworzyć auto, którego kształty potrafią nieźle wystraszyć. Dlatego właśnie pierwsza generacja współczesnego fiata multipli (auta o tej nazwie produkowano też w latach sześćdziesiątych) ma ogromne szanse, by szybko stać się pojazdem kultowym. Auto zapisało się w historii motoryzacji nie tylko dyskusyjną urodą, ale też innowacyjnym podejściem do kwestii zagospodarowania wnętrza.

Zbudowany na płycie podłogowej ówczesnego fiata brava model charakteryzuje się niezwykle przestronnym i oryginalnie zaprojektowanym wnętrzem. W pierwszym rzędzie, obok kierowcy, wygospodarowano miejsce dla dwóch pasażerów, dzięki pudełkowatemu kształtowi karoserii szerokość kabiny jest imponująca.

Produkowany od 1998 roku samochód dostępny był wyłącznie z dwoma jednostkami napędowymi. Do wybory były 1,6 litrowy "benzyniak" o mocy 103 KM (znany m.in. ze sieny i bravo) oraz wysokoprężny 1,9 jtd w kilku wariantach mocy. Chociaż samochód nie grzeszy bezawaryjnością (usterki elektroniki, wycieki oleju, kiepska jakość montażu elementów wnętrza) dzięki unifikacji podzespołów z popularnymi modelami Fiata koszty utrzymania nie powinny być duże. Dobrze będzie jednak zainwestować w ubezpieczenie AC, bo ceny części blacharskich są wysokie. Zadbane egzemplarze pierwszej serii wyceniane są na około 10 tys. zł.

... i bestia

Kolejnym włoskim autem, które bez wątpienia stanie się pojazdem kolekcjonerskim jest lancia kappa z nadwoziem typu coupe. Mało kto wie, że znany u nas głównie z roli samochodu rządowego pojazd występował również w wersji dwudrzwiowej.

Wprowadzony do produkcji w 1997 roku model był pierwszym coupe spod znaku Lancii od 1984 roku. Samochód dość znacznie różnił się od limuzyny - auto miało skrócony rozstaw osi i powiększony rozstaw tylnych kół. Chociaż przód pojazdu pozostał bez zmian, coupe otrzymało większe drzwi z szybami pozbawionymi ramek i kompletnie przeprojektowany tył. Samochód początkowo (roczniki 1997-1998) dostępny był z jedną z trzech jednostek napędowych: 2,0 litrowym, czterocylindrowym, turbodoładowanym silnikiem o mocy 205 KM (konstrukcyjnie tkwiącym jeszcze w czasach legendarnej delty integrale), 2,4 litrowym, dwudziestozaworowym R5 o mocy 175 KM oraz trzylitrowym V6 rozwijającym 204 KM.

Najwięcej zalet ma pierwsza, doładowana jednostka 2,0 16V, która nie tylko zapewnia autu świetne osiągi (od zera do 100 km/h w 7 sekund, V-max 235 km/h), ale też charakteryzuje się umiarkowanym apetytem na paliwo - średnio około 10-11 l./100 km. Silnik 2,4 l ma tendencję do zacierania się na panewkach, V6 (występujący jedynie z automatyczną skrzynią biegów) pochłania ogromne ilości paliwa.

W 1998 roku czterocylindrowy doładowany silnik zastąpiony został jednostką pięciocylindrową (również 2,0 l) rozwijającą 220 KM. Również ten silnik zdecydowanie wart jest polecenia, chociaż zużywa więcej paliwa niż poprzednik. Zadbana kappa w wersji coupe (niestety większość jest po naprawach blacharskich) kosztuje od 10 do 20 tys. złotych. Do zakończenia produkcji w 2000 roku Lancia wyprodukowała nieco ponad 3200 sztuk tego modelu.

Niepozorny typ

O ile pierwsze dwa samochody przyciągają spojrzenia gapiów o tyle obok trzeciego większość przechodniów przemknie raczej obojętnie. Kolejnym murowanym kandydatem na klasyka jest - naszym zdaniem - alfa romeo 155 w rzadko spotykanej wersji Q4.

Mimo, że od "cywilnych" 155 auto odróżnia się jedynie innymi felgami i ospoilerowanymi zderzakami (malowanymi w kolorze nadwozia), pod niepozornymi kształtami karoserii drzemie prawdziwy potwór. Samochód to nic innego jak legendarna lancia delta integrale w nieco bardziej cywilizowanym nadwoziu typu sedan.

Po maską znajdziemy osmiozaworowy, doładowany R4 o mocy 190 KM (ten sam, który napędza lancie kappa coupe o mocy 205 KM - silniki różnią się tylko głowicą), napęd na wszystkie koła z samoblokującym się tylnym układem różnicowym typu torsen pochodzą od Lancii. Samochód przyspiesza do 100 km/h w 7 sekund i potrafi rozpędzić się do 225 km/h. Sportowe nastawy zawieszenia (w opcji można było zamówić amortyzatory o regulowanej twardości) i świetny rozkład mas sprawia, że auto powadzi się bardzo neutralnie.

Niestety, niewielka popularność sprawia, że ceny części zamiennych nie są niskie, a z ich zdobyciem może być pewien kłopot. Nieliczne, zaniedbane egzemplarze, jakie pojawiają się czasami w ogłoszeniach kosztują od 10 tys. zł. Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | silnik | auto | Auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy