Historyczna pomyłka. Huzar czy husarz?
Na 40 stacjach benzynowych polskiej sieci "Huzar" widnieje błędna nazwa - uskrzydlony rycerz w logo stacji to nie huzar, lecz husarz.
Niejeden kierowca miał pewnie okazję zatrzymać się na stacji benzynowej należącej do sieci "Huzar". Czerwone tło loga sieci zdobi profil rycerza w hełmie z charakterystycznymi skrzydłami, doskonale znanymi z lekcji historii i batalistycznych obrazów. Pod logo widnieje nazwa stacji - "Huzar", która wydaje się nie pozostawiać wątpliwości, czyj wizerunek znajduje się w znaku firmowym. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że rycerz na znaku firmowym to nie huzar lecz... husarz.
Husarz, w logo stacji błędnie nazywany huzarem, to przedstawiciel półciężkiej jazdy polskiej obecnej na polach bitew od XVI do początku XVIII wieku. To właśnie husaria zdobna w charakterystyczne skrzydła odniosła słynne zwycięstwa, m.in. nad oddziałami tureckimi pod Wiedniem w 1683 r. Dzięki tym sukcesom husarzy zasłużyli sobie na miano jednej z najgroźniejszych formacji wojskowych swoich czasów. Tymczasem huzar, od którego twórcy sieci stacji benzynowych wzięli nazwę, błędnie dopasowując ją do wizerunku husarza, to żołnierz węgierskiej lekkiej jazdy powstałej w XV w. Huzarzy umundurowani byli w krótkie haftowane kurtki i obcisłe haftowane spodnie. Nakryciem głowy było wysokie czako. Formacja ta została przejęta przez inne armie europejskie, w tym także polską.
Błąd w nazwie, choć ewidentny, nie rzuca się w oczy. Wszyscy pytani przez nas klienci stacji, dopiero po dłuższym zastanowieniu przyznawali, że rzeczywiście mamy do czynienia z pomyłką.
Sieć stacji "Huzar" należy do polskiej spółki POLpetro S.A. założonej w grudniu 2000 r. w Płocku. Postanowiliśmy spytać zarząd firmy, czy zdaje sobie sprawę z błędnego nazewnictwa stacji. Ireneusz Jabłonowski, prezes zarządu spółki POLpetro S.A. nie wydawał się zaskoczony naszym pytaniem. - Rzeczywiście mieliśmy już sygnały o tym, że w naszym logo widnieje nie huzar, lecz husarz - poinformował naszego dziennikarza, dodając, że twórcy wizerunku firmy nie chcą zmieniać nazwy ani samego logo. - Naszym zdaniem nazwa huzar brzmi i kojarzy się lepiej niż husarz i potwierdzili to specjaliści. Poza tym zmiana nazwy lub znaku firmowego to poważne przedsięwzięcie, a sieć "Huzar" istnieje na rynku od lat i klienci przyzwyczaili się do marki. Każda zmiana mogłaby zaszkodzić - wyjaśnia Jabłonowski.
Z punktu widzenia marketingu takie powody wydają się być oczywiste i zrozumiałe. Pozostaje jednak pytanie, czy spółka POLpetro S.A., która w swojej nazwie ewidentnie nawiązuje do rodzimego pochodzenia, może pozwolić sobie na lekceważenie historycznych faktów i wprowadzanie w błąd własnych klientów. To może bardziej zaszkodzić wizerunkowi firmy niż zmiana nazwy prowadzonej przez nią sieci stacji paliw. Stefan Rokita
Tekst pochodzi z tygodnika