Dlaczego drogi powstają tak długo? Tutaj się dowiesz

Wielu kierowców nie rozumie, dlaczego inwestycje drogowe zajmują tyle czasu. Wybudowanie trasy szybkiego ruchu, w teorii, jest przecież proste.

Wystarczy wbić kilka palików, wysłać na plac budowy parę spychaczy z zadaniem zrównania wszystkiego, co stanie im na przeszkodzie i wylać asfalt. W taki właśnie sposób wyobraża sobie proces powstawania nowej drogi przeciętny Kowalski. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej.

Samo wytyczenie przebiegu trasy ciągnąć się może latami. Wypracowanie optymalnego, mądrego projektu wymaga bowiem sporządzenia wielu analiz i odbycia konsultacji społecznych. Każda droga wywiera ogromny wpływ na otaczające ją środowisko, poza mieszkańcami okolicznych terenów, drogowcy muszą też wypracować wspólne stanowisko z archeologami i ekologami. Chociaż większość kierowców nie pała do tych ostatnich zbyt wielką sympatią, to właśnie na ekologach ciąży bardzo odpowiedzialne zadanie.

Reklama

Dla laików wpływ drogi na środowisko naturalne ogranicza się wyłącznie do emitowanych przez korzystające z niej pojazdy spalin. To błędne i płytkie myślenie. W rzeczywistości każda droga w znacznym stopniu oddziałuje na ekosystem - przecina ścieżki migracji, a do okolicznych gleb trafia zmywany deszczem osad będący trującą mieszaniną pyłu z klocków hamulcowych, gumy z opon a także sadzy i metali ciężkich zawartych w spalinach.

Osobną, bardzo uciążliwą kwestią jest hałas. Szacuje się, że szkody wynikające z hałasu w Unii Europejskiej przekraczają wartość 38 mln euro! Co ciekawe, przy prędkościach ponad 55 km/h dla samochodów osobowych i 70 km/h dla ciężarowych największym źródłem hałasu nie jest wcale silnik czy układ wydechowy, ale interakcja między kołem a jezdnią. Powietrze wsysane w rowki bieżnika jest w czasie ruchu opony sprężane i przy jego uwalnianiu powstają nieprzyjemne dźwięki. Krótko mówiąc - im opona szersza, tym hałas przed nią tworzony większy. Zwiększenie szerokości bieżnika o 10 mm powoduje wzrost hałasu od 0,2 do 0,4 dB(A).

Przydrożne zoo

Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii wykazały, że pobocza w tym kraju zamieszkuje nawet 50 gatunków ssaków. Swoje siedliska ma wzdłuż dróg również 100 proc. z 6 występujących na Wyspach gatunków węży, 83 proc. z 6 gatunków płazów, 20 proc. z 200 gatunków ptaków, a nawet 32 proc. z 25 gatunków trzmieli. Kolorytu poboczom dodają motyle - okazuje się bowiem, że bardzo chętnie zasiedlają okolice dróg. W Holandii połowa z 80 gatunków spotykana jest właśnie przy drogach ,w tym kilka bardzo rzadkich okazów. Dużo żyje tu również cykad, pszczół, chrząszczy i koników polnych.

Dlaczego dla niektórych gatunków pobocze drogi to dobre miejsce do bytowania? Przy trasach gniazduje wiele ptaków, dla których pobocza są idealnym obszarem żerowania (np. padlinożercy żywiący się zwierzętami ginącymi pod kołami aut). Przydrożne mokradła stwarzają też dogodne warunki do życia niektórych gatunków ptaków wodno-błotnych. Owadów przy drogach przybywa natomiast w okresach oprysków pól - naukowcy zauważyli, że szukając chronienia, przenoszą się wtedy na tereny sąsiadujące z drogami.

Chrońmy zwierzęta

W jaki sposób radzą sobie z problemami zwierząt polscy drogowcy? Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad każdego roku wydaje miliony złotych na to, by powstające drogi były przyjazne środowisku naturalnemu. Wbrew pozorom działania te nie ograniczają się wyłącznie do stawiania ekranów akustycznych czy nasadzania pasów zieleni oddzielających drogi od odsieli czy pół. Dla przykładu, kluczową kwestią z punktu widzenia minimalizacji hałasu nie jest wcale montaż ekranów akustycznych, ale odpowiedni dobór materiałów użytych do budowy drogi, dzięki czemu uzyskać można tzw. ciche podłoże.

Ważne jest również poznawanie sposobów przedostawania się związków chemicznych z dróg do środowiska. Dzięki temu można budować infrastrukturę, która skutecznie eliminuje zanieczyszczenia lub przeciwdziała ich dalszemu rozprzestrzenianiu. Takie rozwiązania są powszechnie stosowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przy budowie nowoczesnych tras.

Jeśli droga biegnie wzdłuż pól lub pastwisk, drogowcy odgradzają ten teren od jezdni pasem zieleni ochronnej. To ciągnące się wzdłuż drogi tereny o szerokości od 8 do 26 metrów, które gęsto nasadza się odpowiednio dobranymi gatunkami drzew iglastych i liściastych, a tuż za rowem przy poboczu - krzewami. Nasadzenia stanowią naturalną barierę dla rozprzestrzeniania się związków chemicznych i pyłów w powietrzu, a ich silnie rozwinięte systemy korzeniowe absorbują zanieczyszczoną wodę, ograniczając obszar jej cyrkulacji w środowisku. Wiele nowych dróg dodatkowo wyposaża się w urządzenia oczyszczające deszczówkę spływającą z jezdni. By wraz z zanieczyszczeniami nie trafiała z asfaltu wprost do gruntu, za pomocą rowów i kanalizacji odprowadza się ją do osadników, piaskowników, separatorów substancji ropopochodnych lub zbiorników retencyjnych, budowanych przy drogach szybkiego ruchu. Tam wody opadowe są oczyszczane, by mogły wrócić do środowiska naturalnego. Często do filtracji używane są też oczyszczalnie gruntowo-roślinne i wodno-roślinne, w których funkcję filtrów pełnią organizmy żywe.

Wilki na moście

Na tym jednak proekologiczne działania drogowców się nie kończą. Niezwykle istotne jest tworzenie przejść umożliwiających migrację zwierząt oraz barier chroniących przed ich wtargnięciem na jezdnię. Do unikatowych rozwiązań zaliczyć można projekt zrealizowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad na drodze krajowej nr 8 na odcinku między Suwałkami a granicą polsko-litewską. Przy współpracy z Duńczykami drogowcy stworzyli tu system przejść dla płazów, które wiosną w okresie rozrodczym masowo migrują przez drogę. Na system złożyły się specjalne tunele, płotki naprowadzające zwierzęta do wlotów tych kanałów oraz betonowe bariery uniemożliwiające wejście na drogę. Dla dużych i średnich ssaków buduje się również obsadzane zielenią mosty zwane ekoduktami. Powstają one nad drogą i służą przemieszczaniu jeleni, saren, łosi, wilków, żubrów, niedźwiedzi, rysi czy dzików. Do mostów prowadzą płoty, chroniące zwierzęta przed wtargnięciem na jezdnię.

Na proekologiczne rozwiązania - począwszy od optymalnego wyboru przebiegu drogi, a na ekoduktach kończąc - GDDKiA wydaje każdego roku setki milionów złotych. Już na etapie projektu trasy tworzy się kilka wariantów jej przebiegu, które oceniane są przez szereg naukowców badających wpływ budowy na środowisko - stan wód gruntowych, stanowiska roślin czy siedliska zwierząt.

Kliknij w ramki, aby dowiedzieć się, jakie projekty udało się zrealizować do tej pory i z jakimi problemami zmagają się polscy drogowcy...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inwestycje drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama