BMW 5 czyli seks, przemoc i pieniądze

Półświatek przestępczy scharakteryzować można w trzech słowach: seks, przemoc i pieniądze.

Wielu gangsterów nie wyobraża sobie bez nich życia, podobnie zresztą, jak nie wyobraża sobie życia bez pewnej marki, która doskonale łączy w sobie te trzy cechy.

Jej samochody są seksowne, brutalnie szybkie i kosztują furę pieniędzy (oczywiście nowe). Mowa rzecz jasna o firmie BMW, która od dłuższego czasu stara się walczyć z krzywdzącym stereotypem. Póki co wychodzi jej to raczej z marnym skutkiem, firma pokutuje bowiem za... własny sukces.

Sukcesem tym było niewątpliwie wprowadzenie na rynek najpopularniejszej w dziejach "piątki" modelu E34. Samochód wszedł do na rynek w 1987 roku i tak bardzo przypadła do gustu kupującym, że produkowano go aż do 1996 roku. Jako nowe E34 charakteryzowało się piękną jak na owe czasy linią, dobrymi osiągami i prestiżem, jakiego niewątpliwie dodawał mu znaczek śmigła na masce. Obecnie czasy świetności samochód ma już raczej za sobą. W przypadku nastoletniego auta o prestiżu trudno mówić, nawet nadwozie z archaicznymi, okrągłymi reflektorami wydaje się już mocno odstawać od panujących trendów.

Porównania z konkurencją z połowy lat dziewięćdziesiątych nie wytrzymuje także wnętrze. Kokpit, mimo że bardzo wygodny i niepozbawiony stylu trąci myszką, pod względem ilości miejsca porównywalnie wypada np... polonez. Mocną stroną do dziś pozostały za to jednostki napędowe.

Pod maską większości egzemplarzy znajdziemy rzędowe szóstki, na których brzmienie narzekać mogą jedynie właściciele amerykańskich krążowników z widlastymi ósemkami. Przyzwoicie wygląda też kwestia osiągów. Wprawdzie prawie 11 sekund do setki popularnej dwulitrówki raczej nie zachwyca, podobnie zresztą jak niecałe 9 modelu 525, ale i tak żadnej piątki zawalidrogą nazwać nie można. Napęd na tył wprawnemu kierowcy potrafi zapewnić sporo frajdy, ale długi wał napędowy sprawia, że spora część 170 KM modelu 2,5 l. gubi się gdzieś po drodze na tylne koła.

Do przyzwoitego nie można niestety zaliczyć zużycia paliwa. Legendy o spalaniu 8l/100 km. można śmiało włożyć między bajki. Dwulitrówka rzadko kiedy jest w stanie zamknąć się w 10 l./100 km, model 2,5 przy dynamicznej jeździe po mieście potrafi zużyć nawet 17 l./100 km.

Części zamienne są łatwo dostępny, chociaż ich ceny nie należą do przesadnie atrakcyjnych. Rzut oka na statystyki awaryjności pozwala niestety sądzić, że będziemy po nie sięgać stosunkowo często...

Reklama

Podsumowując - największą zaletą samochodu jest jego dobre prowadzenie. Minusy to kosztowne utrzymanie, przeszacowane ceny i obiegowa opinia jaka przylgnęła do właścicieli modelu.

Na tą ostatnią jest jednak pewien sposób. Wystarczy porozglądać się za "obciachowym" zdaniem "osiedlowych elit" touringiem, czyli kombi.

TUTAJ przykładowe oferty BMW E34 w naszym serwisie ogłoszeniowym.

Zobacz nasz raport o samochodach używanych.

Zjedź na pobocze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: seks | BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy