Ukraińska armia zniszczyła „niezniszczalnego” Kamaza

Wojna w Ukrainie nieustannie przybiera na sile, a internet wciąż zalewają kolejne zdjęcia przedstawiające uszkodzone lub porzucone pojazdy rosyjskie. Niedawno armia Ukraińska pochwaliła się zniszczeniem wartego milion dolarów Kamaza 63968 Typhoon. Pancerna ciężarówka była reklamowana jako niemalże niezniszczalna.

 

Kamazy z serii Typhoon to rodzina rosyjskich wielofunkcyjnych, modułowych i silnie opancerzonych pojazdów klasy MRAP (Mine Resistant Ambush Protected).

Prototyp zadebiutował w 2010 roku i od razu przyciągnął uwagę militarystów swoimi ponadstandardowymi możliwościami. Ciężarówka dysponowała specjalnie zaprojektowanym napędem 6x6 i pancerzem mogącym wytrzymać ostrzał pociskami kalibru 14,5 mm.

Wzmocnione podwozie było w stanie oprzeć się wybuchom o sile dochodzącej do nawet 10 kg TNT. Niestety, tak opancerzona konstrukcja dosyć szybko okazała się zbyt ciężka do różnorodnych warunków bojowych, dlatego ostatecznie zdecydowano się zmniejszyć jej stopień ochrony.

Reklama

Model, który w 2015 roku oficjalnie trafił do służby, zapewnia ochronę m.in. przed pociskami przeciwpancerno-zapalającymi B-32, a także przed wybuchem 8 kilogramów trotylu.

Mierzący blisko 9-metrów pojazd waży 24 ton i jest w stanie zabrać na pokład 18 żołnierzy (licząc z kierowcą). Całość jest napędzana wysokoprężną jednostką o pojemności 6-litrów o mocy 450 KM. Wojskowy Kamaz osiąga prędkość maksymalną 105 km/h i jest w stanie spalić 80 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów. Koszt jednego egzemplarza? Ponad milion dolarów.

Nic dziwnego, że w momencie zniszczenia tak silnie chronionego pojazdu przez wojsko ukraińskie, jego zdjęcia niemal natychmiast obiegły internet. W ukraińskich mediach społecznościowy pojawiły się także specjalne grafiki, ukazujące sposób unieszkodliwiania tego rodzaju ciężarówek. Wśród najsłabszych punktów pancernego Kamaza znajdują się m.in. włazy dachowe oraz opony.

Co ciekawe, to nie pierwszy egzemplarz "niezniszczalnego" Kamaza, który jednak został pokonany na polu walki. Cztery lata temu, podczas rosyjskiej operacji wojskowej w Syrii, jedna z ciężarówek również trafiła na zbyt potężny ostrzał. Także w jej przypadku to koła oraz opony okazały się najsłabszym ogniwem. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kamaz | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy