Zmarł konstruktor Beskida. Kto pamięta to auto?

Inż. Wiesław Wiatrak, konstruktor samochodu Beskid, autor wielu patentów, wykładowca akademicki, został w poniedziałek pochowany na cmentarzu katolickim w Jaworzu koło Bielska-Białej. Zmarł 15 listopada w wieku 84 lat.

Wiesław Wiatrak urodził się w Krakowie. Ukończył tamtejszą politechnikę. Po studiach konstruował silniki motocyklowe. Przez znaczną część życia związany był z Bielskiem-Białą, gdzie kierował pracą w ośrodku badawczo-rozwojowym Fabryki Samochodów Małolitrażowych "Bosmal". Zajmował się m.in. wdrożeniem Syreny Bosto oraz modernizacją Fiata 126p. Na koncie miał kilkanaście patentów. Stworzył m.in. projekt ekologicznego sposobu pozyskiwania energii z węgla.

Na początku lat 80. pod jego kierownictwem powstał projekt nowego samochodu o nazwie Beskid. Jego aerodynamiczny kształt, opracowany przez Krzysztofa Meisnera z warszawskiej ASP, powodował, że pojazd zużywał mniej niż 4 l benzyny na 100 km. Samochód wyprzedził swoją epokę, ale ówczesne władze nie zdecydowały się na masową produkcję. Powstało tylko siedem sztuk.

Reklama

Beskid miał w pełni 5-osobowe nadwozie, które było tylko o 106 mm dłuższe od karoserii "malucha", za to o 155 mm szersze (1530 mm) i nieznacznie, o 29 mm, wyższe (1364 m). Imponujący był za to rozstaw kół - 2150 mm (wobec 1840 mm w Fiacie 126p).

W efekcie wewnątrz auta udało się wygospodarować bardzo obszerne wnętrze dla czworga podróżnych. Pamiętano też o tym, by nie powtórzyć jednego z największych błędów konstruktorów Fiata 126 - zaprojektowania zbyt małego bagażnika. W Beskidzie bagażnik zasługiwał na swoją nazwę, a po rozłożeniu tylnych siedzeń miał nawet pojemność 800 litrów.

Ważne też było to, że nadwozie miało o połowę mniej części niż karoseria "malucha", a masa Beskida - 630 kg - była tylko o 30 kg większa niż masa PF 126p. Ale największa przewaga Beskida dotyczyła współczynnika oporu powietrza - jego Cx wynosił zaledwie 0,29 przy 0,47 Fiata 126p.

W 1987 r. Beskid otrzymał mocniejszy silnik ze 126p bis i wydłużył się do 3500 mm, a w 1991 r., w czwartej i ostatniej odmianie tego prototypu, zaadaptowano do niego podzespoły cinquecento.

Niestety, na tym historia Beskida się zakończyła. A w 1992 roku Renault zaprezentowało Twingo, które cechowało się bardzo podobnym, jednobryłowym nadwoziem i które odniosło spory sukces sprzedażowy.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy