Temu autu zawdzięczamy wszystko. 45 lat temu rodziła się historia!

W 1970 roku po polskich drogach poruszało się niewiele samochodów, mniej niż 15 sztuk na każdy tysiąc mieszkańców. Cena produkowanego w Warszawie od 1967 roku Fiata 125p wynosiła równowartość 48 średnich wypłat. Dla przeciętnego obywatela była to zaporowa kwota.

Co więcej, 80-100 tysięcy z produkowanych rocznie "Dużych Fiatów" trafiało na eksport lub przeznaczanych było dla pokrycia zapotrzebowania administracji publicznej. Przeciętny Polak nie miał natomiast zbyt dużego wyboru w zakupie samochodu. Ani przestarzała Syrena (która nadal produkowana była w małych liczbach w Bielsku-Białej - mniej niż 40 tysięcy sztuk rocznie), ani importowane w ograniczonej liczbie z NRD Trabanty, Wartburgi, czechosłowackie Skody, czy jugosłowiańskie Zastawy nie mogły przyczynić się do rozwoju krajowej motoryzacji.

Reklama

By zaradzić tej sytuacji rząd polski zdecydował uruchomić produkcję kolejnego licencyjnego modelu Fiata. Równo 45 lat temu -  29 października 1971 roku - podpisano w Warszawie umowę o "współpracy przemysłowej i licencji". Dokument określał, że wszystkie koszty związane z zakupem licencji i linii montażowych, maszyn, oprzyrządowania oraz odsetki od kredytów miały być finansowane z przychodów uzyskiwanych z eksportu gotowych produktów do Fiata. Tak właśnie rodził się bezapelacyjny król naszych dróg - Polski Fiat 126p.

Pierwsze polskie Fiaty 126p zjechały z linii montażowych FSM w Bielsku-Białej w lipcu 1973 roku. Dwa lata później produkcję uruchomiono także w zakładzie w Tychach. Druga fabryka wybudowana została w oparciu o projekt siostrzanego, funkcjonującego już, zakładu Fiata we włoskim Cassino.

Początkowa cena Fiata 126p na polskim rynku wynosiła 69 000 złotych. Kwota ta odpowiadała 20 średnim wypłatom. Fabryki nie nadążały z produkcją, więc oferta na rynku krajowym nie dorównywała popytowi. Z tego względu wprowadzono tzw. system przedpłat, a za używanego Fiata 126p trzeba było zapłacić przynajmniej 110 tysięcy złotych.

Początkowo ważące 600 kg, czteroosobowe auto napędzane było umieszczonym nad tylną osią, dwucylindrowym, chłodzonym powietrzem, silnikiem o pojemności 594 ccm i mocy 23 KM. Napęd przenoszony był na tylne koła za pośrednictwem czterostopniowej, ręcznej skrzyni biegów - za zatrzymanie pojazdu odpowiadały dwuobwodowe hamulce bębnowe. Z czasem pojemność skokowa jednostki napędowej zwiększyła się do 652 ccm, moc podniesiona została do 24 KM. Wg danych technicznych, Fiat 126p z silnikiem o pojemności 0,6 l przyspieszał do 100 km/h w 54 s i rozpędzał się do prędkości maksymalnej... 105 km/h

Właśnie za sprawą włoskiego "Malucha" w latach 1973 - 1987 prawie półtora miliona polskich rodzin przeżyło niezapomniane chwile mogąc wreszcie zakupić swój pierwszy w życiu samochód. Liczba pojazdów w Polsce wzrosła w tym czasie z 20 do 112 na tysiąc mieszkańców. Nie można było mówić jeszcze o zjawisku motoryzacji masowej (za taką uważany jest wskaźnik przekraczający liczbę 200), ale poczyniono pierwszy i najważniejszy krok w kierunku zmotoryzowania naszego kraju.

W sumie w Polsce (w Bielsku i Tychach) wyprodukowano aż 3 318 674 egzemplarzy tego modelu. Ostatni Maluch, w limitowanej edycji "Happy End", zjechał z linii montażowej 22 września 2000 roku. Wraz z tą datą zakończyła się także produkcja samochodów w zakładzie w Bielsku-Białej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy