Najniebezpieczniejszy wyścig świata znów zbiera swoje żniwo - 282. ofiara

Tourist Trophy na Wyspie Man to jeden z najbardziej emocjonujących, ale też i najniebezpieczniejszych wyścigów na świecie. Tegoroczna edycja pochłonęła kolejną ofiarę. Podczas wyścigu Supertwin zginął doświadczony Hiszpan Raul Torras Martinez.

Wyścigi TT na Wyspie Man odbywają się od 1911 roku

Tourist Trophy rozgrywające się na wyspie Man u wybrzeży Wielkiej Brytanii to jedna z najstarszych serii wyścigowych. Pierwsze zawody samochodowe odbyły się tu w 1908 roku, a od 1911 na nowo wyznaczoną trasę wokół góry Snaeffell zawitały motocykle. Przez 27 lat (od 1949 do 1976 roku) Tourist Trophy było nawet częścią cyklu mistrzostw świata, jednak regularne wypadki śmiertelne spowodowały, że międzynarodowa federacja motocyklowa FIM zdecydowała o wykreśleniu zawodów z kalendarza, jako zbyt niebezpiecznych.

Do 2022 roku trasa na wyspie Man pochłonęła 281 ofiar, w tym aż 266 zawodników i 15 osób pracujących w obsłudze wyścigów. Jedyne lata w których wyścig odbywał się i nie było żadnych ofiar śmiertelnych to 1937 i 1982. W tym roku do tej listy dołączyło kolejne nazwisko.

Reklama

Hiszpański zawodnik jest 267 zawodnikiem, który stracił życie na TT

Wczoraj, 6 czerwca Raul Torras Martinez, 46-letni Hiszpan zginął w wypadku na trasie wyścigu Supertwin - motocykli dwucylindrowych. Doświadczony zawodnik nie był debiutantem na trasie TT - był to jego piąty start w tej imprezie. Startował też w innych wyścigach z serii Tourist Trophy - Grand Prix Macau i North West 200, zatem miał duże doświadczenie w wyścigach ulicznych. Zaledwie dzień wcześniej zajął 20 pozycję w wyścigu klasy Superstock 1000, notując najszybsze okrążenie trasy Mountain Course w karierze -  z prędkością średnią wynoszącą 125 mph (201 km/h). Był znaną i lubianą postacią w padoku TT. Zginął na odcinku Alpine, pomiędzy 16, a 17 milą trasy Mountain Course.

Snaeffell Mountain Corse to piekło dla motocyklistów

Trasa wokół góry Snaeffell na wyspie Man liczy ponad 60 km długości i 219 zakrętów. Prowadzi publicznymi drogami przez przepiękne krajobrazy, ale też miejscowości i wioski, w których na zawodników czeka mnóstwo niebezpieczeństw: krawężniki, murki, budynki, słupy, żywopłoty, studzienki kanalizacyjne. Na co dzień tymi drogami odbywa się normalny ruch samochodowy, trasa to regularne ulice na Wyspie, z których korzystają mieszkańcy.

Wyścigi odbywają się w nieco innym trybie niż typowe zawody na torze - zawodnicy startują z opóźnieniem (co 10 sekund) i tak naprawdę ścigają się z czasem - to na jego podstawie ustalane są wyniki. Manewry wyprzedzania to raczej nieczęsty widok. Dzieje się tak ze względu na wysoki poziom niebezpieczeństwa i ryzyka podczas wykonywania takich manewrów na tak wąskich, naszpikowanych zagrożeniami drogach, przy prędkościach rozwijanych przez zawodników.

Rekord trasy przyprawia o zawrót głowy

Wszystko opisane powyżej wydaje się błahostką, ale do czasu kiedy nie spojrzymy na średnie prędkości osiągane przez zawodników w wyścigach, które liczą od 4 do 6 okrążeń (w zależności od klasy). Tegoroczny nieoficjalny rekord trasy ustanowiony przez 24-krotnego zwycięzcę Michaela Dunlopa wynosi 135,5 mph, czyli 218 km/h co oznacza pokonanie całego okrążenia w nieco ponad 16 minut. To średnia prędkość z jaką zawodnik ten pokonał całe okrążenie o długości 60,7 km, na publicznych drogach. Oficjalny rekord ustanowiony w wyścigu jest tylko o 0,2 km wolniejszy i należy do Petera Hickmana.

Rekordy pobite, ale TT trwa

Tegoroczna edycja Tourist Trophy na wyspie Man trwa od 29 maja i potrwa aż do 10 czerwca. To prawdziwe święto fanów wyścigów nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też z całego świata. Co roku budzi poważne kontrowersje w kwestii bezpieczeństwa, ale co roku na wyspę Man powracają zarówno żądni chwały zawodnicy jak i spragnieni emocji i adrenaliny kibice.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyścigi motocyklowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy