Koniec wolności na motocyklu?!

Chociaż jazda motocyklem daje ogromną frajdę, jest też bardzo niebezpieczna.

Jak pokazują statystyki dotyczące krajów Unii Europejskiej, motocykliści - mimo, że stanowią zaledwie 2 procent użytkowników dróg - są śmiertelnymi ofiarami aż 16 procent wypadków.

Co więcej, często sami stwarzają na drogach poważne zagrożenie. Dla przykładu, w 2009 roku w Polsce, wypadek spowodował co 448 motocyklista. Dla porównania, sprawcą takiego zdarzenia był też co 511 kierowca samochodu osobowego i co 1040 kierowca ciężarówki. Biorąc pod uwagę fakt, że jednoślady użytkowane są wyłącznie sezonowo, statystyka daje do myślenia. Przyjmując półroczną eksploatację jednośladów okaże się, że wypadek powoduje co 224 motocyklista.

Reklama

Problemem bezpieczeństwa miłośników dwóch kółek na poważnie zajęli się właśnie unijni urzędnicy. 22 marca odbyło się specjalne wysłuchanie publiczne zorganizowane przez Komisję Rynku Wewnętrznego Parlamentu Europejskiego. Eurodeputowani chcieli dowiedzieć się, w jaki sposób można poprawić bezpieczeństwo motocyklistów oraz jak sprawić, by ich maszyny były bardziej przyjazne dla środowiska.

Na wysłuchaniu zaproponowano wiele rozwiązań mających na celu poprawę bezpieczeństwa. Najważniejsze z nich to wprowadzenie obowiązkowego systemu ABS, który poprawiłby stabilność pojazdów w czasie hamowania oraz zastosowanie systemu automatycznego włączania świateł przednich, dzięki czemu motocykliści byliby lepiej widoczni na drogach. Poważnie dyskutowano również kwestie konstrukcji samych motocykli, które obecnie są bardzo podatne na dokonywane przez właścicieli modyfikacje mające na celu poprawę osiągów.

Kwestią, która martwi eurodeputowanych jest również wpływ motocykli na zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Jednoślady - wbrew pozorom - nie są wcale bardziej ekologiczne niż samochody osobowe. Wysokoobrotowe silniki tzw. "ścigaczy" zużywają często więcej paliwa niż przeciętny hatchback segmentu C, co bezpośrednio przekłada się na poziom emisji dwutlenku węgla. Zdaniem eurodeputowanych problem zanieczyszczenia środowiska przez motocykle będzie narastał wraz z szybkim wzrostem popularności jednośladów. W stosunku do 2001 roku ich liczba na europejskich drogach zwiększyła się aż o 34 procent.

Sprawozdanie poświęcone kwestii motocykli głosowane będzie w Komisji 15 czerwca. Eurodeputowani powinni przyjąć je w lipcu, na sesji plenarnej w Strasburgu.

Co może to oznaczać dla samych motocyklistów? Jeśli system ABS stanie się obowiązkowy z rynku zniknąć mogą chociażby takie motocykle, jak BMW GS czy yamaha tenere. Brak możliwości wyłączenia ABS-u (taki zapis już w zeszłym roku znalazł się w projekcie nowych przepisów) dyskwalifikuje motocykl z jazdy terenowej.

Złe wiadomości dotyczą jednak nie tylko fanów enduro. Można się też spodziewać, że nacisk na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla zaowocuje pogorszeniem osiągów nowych motocykli. Nie wiadomo również, w jaki sposób producenci maszyn ograniczą właścicielom możliwość dokonywania poważnych przeróbek mających na celu np. zwiększenie mocy i poprawę przyspieszeń.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama