Zobacz jak jeździ się po torze w Turcji

Po krótkim, wolnym od startów i testów odpoczynku kierowcy F1 stają na starcie 14. rundy mistrzostw świata. Dzisiaj rozpoczyna sie weekend z Formułą 1.

Już nie mogę się doczekać mojego drugiego startu w wyścigu. Po Grand Prix Węgier nie byłem zbyt zadowolony, ponieważ popełniłem kilka błędów. Chociaż z drugiej strony zauważyłem, że w tych trudnych warunkach inni zawodnicy popełniali ich jeszcze więcej i momentami mogłem pokazać dobrą jazdę. W każdym razie, na Węgrzech nauczyłem się bardzo dużo, a to na pewno zaprocentuje podczas kolejnego wyścigu Grand Prix. - powiedział Robert Kubica, pierwszy i jedyny Polak startujący w GP. (Całą wypowiedź naszego rodaka znajdziesz TUTAJ).

Reklama

Grand Prix Turcji weszło do kalendarza F1 w 2005 r. i w tym sezonie to przedostatni europejski wyścig mistrzostw. Nowoczesny, położony na pagórkowatym terenie tor leży po azjatyckiej stronie Stambułu. To nie tylko ogromne wyzwanie dla kierowców i maszyn, to także wyścig stawiający niezwykłe wymagania przed specjalistami od logistyki. W drodze na tor ciężarówki pokonują najdłuższy dystans w sezonie. Transport na wyścigi poza Europą odbywa się drogą lotniczą i morską, więc ciężarówki zostają w bazie.

Podjazdy i zjazdy w Stambule przypominają tor Spa Francorchamps. Długie proste i podjazdy sprawiają, że szczególnie ważna jest wydajność aerodynamiczna. Stało się to bardzo istotnie po zmianie silników na słabsze V8.

Dobór opon nie będzie sprawą łatwą. Za sprawą wysokich obciążeń w Zakręcie 8 dobiera się raczej twardsze mieszanki. Ocena temperatury także nie jest łatwa. Rok temu spodziewano się gorącego wyścigu, ale tak się nie stało. Jak będzie w ten weekend?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy