Żegnaj Mika...

Decyzja zapadła. Dwukrotny mistrz świata z lat 1998 i 1999, Mika Hakkinen potwierdził, że nie powróci już do wyścigów Formuły 1 po trwającej właśnie rocznej przerwie, a zakończy swoją karierę w tym sporcie. Tym samym zespół McLarena potwierdził, że w przyszłym sezonie skład kierowców nie ulegnie zmianom - barw "srebrnych strzał" bronić będą David Coulthard, Kimi Raikkonen oraz kierowca testowy Alex Wurz.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej McLarena w niemieckim Hockenheim odtworzone zostało nagranie video, na którym Hakkinen przyznaje, że najważniejszą rzeczą w jego życiu jest teraz rodzina - żona Erja i synek Hugo.

- Chciałem zrobić sobie przerwę od Formuły 1, żeby móc spędzać więcej czasu z Erją i patrzeć jak rośnie Hugo. Kiedy obserwowałem jak uczy się raczkować, jak stawia pierwsze kroki, wypowiada pierwsze słowa, nie jestem teraz w stanie wrócić do wyścigów. Nie chce ryzykować własnego zdrowia. Przeszedłem wiele w F1, zwłaszcza w 1995 roku, kiedy walczyłem o życie i otrzymałem drugą szansę. Nie chcę już więcej ryzykować i kusić losu. Nie warto - powiedział Hakkinen.

Wystąpienie Fina zostało zarejestrowane w obecności żony Erji i synka, na tle spokojnego fińskiego jeziora. Nie pozostawia to żadnych wątpliwości, że Mika prowadzi już teraz zupełnie inne życie od tego co dotychczas. W pamięci wszystkich pozostaną jednak jego dwa mistrzowskie tytuły oraz 20 zwycięstw w 161 odbytych Grand Prix.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mistrz świata | hakkinen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy