Vettel: F1 coraz bardziej przypomina cyrk

Mistrz świata Sebastian Vettel z teamu Red Bull Racing obawia się, że szefowie Formuły 1 kładą zbyt duży nacisk na show. Niemiec odniósł się w ten sposób do rewolucyjnych rozwiązań w bolidach i nowego ogumienia firmy Pirelli.

Vettel uważa, że współczesna F1 coraz bardziej przypomina cyrk, a nie sportową rywalizację. W wywiadzie dla " Der Spiegel" Niemiec podważa sens takiego traktowania wyścigów.

"Coraz więcej uwagi poświęca się na robienie z F1 dobrego show. Zastanawiam się, czy jest to konieczne" - stwierdził Vettel.

W podobnym tonie wypowiadał się już dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso z teamu Ferrari, jeden z najgroźniejszych konkurentów Vettela. "W F1 jest za dużo biznesu, by nazywać to sportem i za dużo sportu, by był to tylko biznes. Nie jest to sport w czystej postaci, ponieważ jest wiele zainteresowanych stron, a gra toczy się o dużą stawkę" - tłumaczył Alonso na łamach hiszpańskiego dziennika "AS".

Reklama

Kierowcy zaczynają też głośnio mówić o swoich obawach związanych z bezpieczeństwem na torze. Chodzi o zawiłości regulaminowe, które regulują używanie systemów KERS i ruchomego tylnego skrzydła. Według słów Vettela wymagania regulaminowe są nierozsądne i zagrażają bezpieczeństwu zawodników.

"Jeśli osiągniemy krytyczny punkt, usiądziemy razem i przedyskutujemy to. Chodzi przecież o nasze bezpieczeństwo" - podkreślił aktualny mistrz świata.

Jedną z obaw związanych z bezpieczeństwem jest opóźnienie, jakie następuje pomiędzy naciśnięciem guzika, a powrotem tylnego skrzydła do jego rzeczywistego stanu przed rozpoczęciem hamowania. W minionym tygodniu na torze Jerez obserwatorzy twierdzili, że kilku kierowców miało problemy z hamowaniem na końcu długiej prostej.

"Istnieje coś w rodzaju "ziemi niczyjej" na ostatnich pięciu metrach, kiedy tylne skrzydło nie jest jeszcze w pełni dociskane" - mówił Jarno Trulli w wywiadzie dla włoskiego magazynu "Autosprint". Z wrażeniami Trullego nie zgodził się Jenson Button. "Właściwie byłem zaskoczony tym, jak szybko skrzydło reaguje na przyciśnięcie guzika" - wyznał kierowca McLarena.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy