To już oficjalne. Robert Kubica w Williamsie!

Robert Kubica w przyszłym sezonie będzie kierowcą wyścigowym w zespole Williams-Mercedes - poinformował rywalizujący w Formule 1 team. 33-letni Polak poprzednio w zmaganiach o mistrzostwo świata brał udział w 2010 roku.

O tym, że Robert Kubica otrzyma miejsce w bolidzie Williamsa informowaliśmy już wczoraj. Polak dostał możliwość jazdy w zamian za 10 mln euro, jakie wyłoży na sponsorowanie zespołu PKN Orlen. Tym samym Kubica dołącza do stale rosnącego grona tzw. płacących kierowców, którzy w zamian za fotel w bolidzie przynoszą do zespołu pieniądze (swoje lub sponsora). Mówi się o 10 mln euro za sezon.

W obecnym sezonie Kubica jest testowym i rozwojowym kierowcą tego zespołu, a bolidy w MŚ prowadzą Kanadyjczyk Lance Stroll i Rosjanin Siergiej Sirotkin. Żaden z nich nie zasiądzie jednak w samochodzie Williamsa w 2019 roku - wcześniej ogłoszono, że jedno miejsce ma zapewnione Brytyjczyk George Russell.

Reklama

Praca Kubicy jako kierowcy rozwojowego nie dała widocznych efektów - do tej pory Stroll zdobył 6 punktów, a Sirotkin - 1. Ekipa Williamsa z 7 punktami zajmuje przedostatnie miejsce w stawce, wyprzedzając tylko ekipę Force India, która nie zdobyła nawet punktu. Strata angielskiego zespołu do zajmującego 9. miejsce teamu Toro Rosso to aż 26 punktów.

Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem Polski juniorów.

W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 kartingu.

Po zakończeniu startów gokartami, w 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3; w 2004 roku zajął w klasyfikacji generalnej siódme miejsce.

Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault jako pierwszy kierowca baskijskiego zespołu Epsilon Euskadi. Świetna jazda przez cały sezon dała efekty - Polak 2 października w wyścigu na torze w portugalskim Estoril zajął drugie miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kierowców.

W 2006 roku zadebiutował w F1 w wyścigu w Grand Prix Węgier w zespole BMW-Sauber. Wówczas zajął siódme miejsce, ale został zdyskwalifikowany, gdyż jego bolid nie spełniał wymogów regulaminu. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku rozbił auto o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z wypadku bez żadnych poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę.

Największym sukcesem 33-letniego obecnie kierowcy było zwycięstwo w wyścigu o GP Kanady w 2008 roku - na tym samym torze, na którym rok wcześniej uległ wypadkowi. Objął wówczas prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a sezon zakończył na czwartej pozycji. Przez całą karierę Polak stanął na podium łącznie 12 razy.

Przed sezonem 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, w której zastąpił mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso.

Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku rajdach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010. Sił spróbował także w Rajdzie Ligurii w lutym 2011 roku i to wówczas spotkała go najdramatyczniejsza chwila w karierze.

6 lutego prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierę. Auto zostało poważnie uszkodzone, a by wydostać z niego Kubicę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że obrażenia są poważne, choć niezagrażające życiu. Polski kierowca doznał licznych złamań prawej ręki oraz prawej nogi.

Od tego momentu Kubica walczył o powrót za kierownicę. Nigdy nie ukrywał, że marzy o wznowieniu rywalizacji w F1, ale wydawało mu się to mało realne. Zamiast tego, po dojściu do zdrowia - choć nie w pełni, ponieważ niektóre uszkodzenia ręki okazały się trwałe - dalej próbował sił w rajdach. W 2013 roku został mistrzem świata w klasie WRC-2 - "drugiej ligi" cyklu.

Mimo tego sukcesu Kubica miał opinię kierowcy, który... nie kończy rajdów. Często ulegał wypadkom, w których nie odnosił wprawdzie obrażeń, ale doprowadzał do uszkodzenia samochodu.

Przełom w karierze Kubicy nastąpił w połowie 2017 roku. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault. Polak stwierdził, że po pierwszych próbach czuł się mocniejszy psychicznie.

"Moje wątpliwości dotyczące własnych możliwości zostały rozwiane. Nie boję się już, że nie będę w stanie wrócić do odpowiedniego poziomu, ale przede mną jeszcze długa droga" - mówił.

Ostatecznie francuski team go nie zatrudnił, ale zainteresował się nim Williams-Mercedes. W połowie października Kubica jeździł bolidem tego zespołu w Budapeszcie, a 28 i 29 listopada odbył testy w Abu Zabi. Szczegółowych wyników nie ujawniono, ale ostatecznie władze brytyjskiego teamu uznały, że postawią na Rosjanina Siergieja Sirotkina, natomiast Kubicy zaproponowano inną rolę.

Słabe wyniki Sirotkina oraz Strolla zdecydowały, że Williams zdecydował się na przetasowania. 12 października br. ogłoszono, że jeden z bolidów poprowadzi Russell, a teraz dołączył do niego Kubica.

Polak już przed laty był uznawany za jeden z największych talentów w tym sporcie. Porównywano go do mistrzów świata Alonso czy Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. Polak cieszy się też dużym poważaniem innych zawodników i mediów. Tuż przed wypadkiem z 2011 roku mówiono, że może na kolejny sezon przenieść się do Ferrari.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy