Schumacher. Zamiast bolidu... koń. Prawdziwy!

Siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher za pięć tygodni oficjalnie pożegna się z Formułą 1. 43-letni Niemiec, w rozmowie z dziennikarzem włoskiego dziennika "La Gazetto dello Sport", ujawnił, że ma zamiar poświęcić się nowej sportowej pasji - rodeo.

 "Myślę, że mogę się odnaleźć w rodeo. Moja żona Corinna, która sama brała przez kilka lat udział w takich konkursach, wybrała mi już konia do treningów. Jestem gotowy do nowego wyzwania, choć wiadomo, ze nie dostarczy tyle emocji, co bolid F1 i pogoń za szybkością" - powiedział włoskiej gazecie "Schumi".   

Zawody jeździeckie w stylu western, w jakich zamierza występować Schumacher, to popisy sprawności konia i jeźdźca. Składają się z kilku konkurencji, w tym typowych dla rodeo, jak wyścigi wokół beczek, czy oddzielanie cielaka od stada. Niemiecki kierowca wyścigowy próbował już swych sił w konkurencji reining. Polega ona na jak najdokładniejszym przejechaniu wyznaczonej trasy w galopie, prowadząc konia jedną ręką.     

Reklama

W rozmowie z włoskim dziennikiem Niemiec po raz kolejny zapewnił, że nie ma zamiaru wracać na tory Formuły 1: "Ten temat nie znajduje się w moich planach. Zresztą nie przewiduję ścigania się również w innych seriach wyścigowych".   

Schumacher 4 października ogłosił, że kończy karierę w F1, krótko po tym jak okazało się, że ekipa Mercedes GP zatrudniła na jego miejsce Brytyjczyka Lewisa Hamiltona.

Już raz najbardziej utytułowany kierowca w historii tej dyscypliny pożegnał się z cyklem Grand Prix - w październiku 2006 roku. Jednak wrócił na tory w 2010 roku, namówiony przez szefów niemieckiego koncernu samochodowego, który przejął pakiet większościowy w zespole Brawn GP i postanowił stworzyć fabryczny niemiecki team.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy