​Schumacher: Najlepszym kierowcą czy nieudacznik?

Michael Schumacher nie powinien po pierwszej decyzji o zakończeniu kariery sportowej w 2006 roku ponownie wracać na tor i narażać na szwank swojej sławy mistrzowskiej - uważa szef Formuły 1 Bernie Ecclestone.

   Zdaniem 82-letniego Brytyjczyka powrót Niemca do wyścigów Formuły 1 spowodował, że młodzi fani dyscypliny nie postrzegają go dzisiaj jak siedmiokrotnego mistrza świata, tylko jako byłego kierowcę teamu Mercedes GP, który nie odnosił wielkich sukcesów.    "Gdyby po powrocie na tor odnosił ponownie sukcesy, nie byłoby sprawy. Ale Michael w ekipie Mercedesa nie prezentował się tak dobrze, jak wcześniej, gdy był najlepszym kierowcą świata. Uważam, że rozmienił na drobne swoje wcześniejsze osiągnięcia" - przyznał Ecclestone.  

 Brytyjczyk jest prezesem firm Formula One Management (FOM) i Formula One Administration, które wraz z innymi tworzą Formula One Group (FOG). Ta z kolei w imieniu właścicieli praw do F1 zarządza tymi zawodami: podpisuje umowy z organizatorami, przedstawia propozycje kalendarza, podpisuje umowy z zespołami, zarządza prawami do transmisji telewizyjnych i wszelkimi licencjami.   

Reklama

Schumacher po sezonie 2012 po raz drugi zakończył sportową karierę, gdyż team Mercedes GP nie przedłużył z nim kontraktu. W jego miejsce niemiecki zespół zatrudnił na trzy lata Brytyjczyka Lewisa Hamiltona.  

 Siedmiokrotny mistrz świata w sezonie 2012 zajął w mistrzostwach świata F1 13. miejsce gromadząc 49 pkt. Mistrzem świata trzeci raz z rzędu został Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull) z dorobkiem 281 pkt

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy