Robert: Nie ma sensu...

Kierowca teamu BMW-Sauber Robert Kubica nie ma żadnych obiekcji związanych ze startem w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Kanady, gdzie rok miał bardzo groźny wypadek.

Robert Kubica
Robert KubicaAFP

"Nie ma sensu ponownie analizować tego, co się wydarzyło rok temu. Myślę, że wszyscy zainteresowani wyścigami to widzieli - stwierdził Kubica podczas czwartkowej konferencji prasowej w Montrealu. - Teraz myślę tylko o najbliższym starcie, o tym, żeby jak najlepiej wypaść i zdobyć punkty".

Podczas wyścigu rozegranego 10 czerwca 2007 roku Polak jadąc z prędkością ponad 200 km/h wypadł z toru i uderzył w bandę okalającą tor. Bolid został rozbity, Kubica został śmigłowcem przetransportowany do szpitala.

Lekarze nie stwierdzili u polskiego kierowcy żadnych poważnych obrażeń. Robert Kubica nie otrzymał jednak zgody na występ za tydzień w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix USA na torze w Indianapolis. Zastąpił go 19-letni Niemiec Sebastian Vettel, dla którego był to debiut w F1.

"W niedzielę zapowiada się ciekawy wyścig, prognoza pogody zapowiada deszcz. Dwa tygodnie w Monte Carlo także padało i zająłem tam drugie miejsce. Teraz także chcę walczyć o czołowe pozycje" - dodał Kubica.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas