Robert: Musimy pocierpieć

Robert Kubica powiedział włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", że należy uchylić kapelusz przed zespołem Brawn, bo - jak podkreślił - wszystko im funkcjonuje.

W opublikowanym w sobotę wywiadzie polski kierowca Formuły 1 wyznał odnosząc się do swojej znakomitej pozycji w poprzednim sezonie: "Jest trochę rozgoryczenia z powodu tego, co straciłem". "Ale - dodał - to już należy do przeszłości".

Mówiąc o teamie Brawn zaznaczył: "Trzeba być lepszym od nich. Aby wygrać trzeba mieć coś więcej, jako zespół. Poza tym: cierpliwość, koncentracja, żadnej paniki."

Zapytany o to, czy wciąż zamierza walczyć o tytuł mistrza świata, Kubica odparł: "A czemu nie miałbym? Póki arytmetyka nie wydaje wyroku skazującego, nie poddaję się."

Reklama

Na pytanie o to, czy niedzielny wyścig o Grand Prix Monako będzie dla niego punktem wyjścia i szansą na odrobienie strat, odpowiedział: "Obawiam się, że nie; musimy jeszcze pocierpieć."

W wywiadzie dla mediolańskiej gazety Kubica krytycznie - choć jak się zauważa "kulturalnie, lecz precyzyjnie" - skrytykował swój zespół BMW-Sauber za "brak szybkiej reakcji", czyli powolność w dostosowywaniu się do nowych zasad F1. "A bolid, zaprezentowany w Walencji - jak stwierdził - zbyt długo był nie zmieniany."

"Jeszcze przez jakiś czas wyścigi będą odbywały się nie na torach, ale w warsztatach" - ocenił.

Z Rzymu - Sylwia Wysocka (PAP)

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy